0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Wolność, kocham i rozumiem

Wolność, kocham i rozumiem

Wol­ność kocham i rozu­miem, wol­no­ści oddać nie umiem — śpie­wał nie­gdyś pewien zespół. Takie sło­wa brzmią nie­co poetyc­ko. Są jak­by współ­cze­sną zachę­tą do prak­ty­ko­wa­nia wol­no­ści. Wol­no­ści od grze­chu, wol­no­ści ku wypeł­nia­niu marzeń, powo­łań, obo­wiąz­ków. Wol­ność bowiem to nie samo­wo­la i życie wg hasła hulaj dusza pie­kła nie ma. O tym trak­tu­je dzi­siaj świę­ty Paweł w liście: Ku wol­no­ści wyswo­bo­dził nas Chry­stus. A zatem trwaj­cie w niej i nie pod­da­waj­cie się na nowo pod jarz­mo nie­wo­li. (…) powo­ła­ni zosta­li­ście do wol­no­ści. Tyl­ko nie bierz­cie tej wol­no­ści za zachę­tę do hoł­do­wa­nia cia­łu (Ga 5) Czy tak rozu­mie­my naszą wol­ność? Czy wol­ność kocha­my i ją rozu­mie­my? Jeste­śmy wezwa­ni do wypeł­nia­nia dobre­go pla­nu napi­sa­ne­go przez Boga. Czy tak patrzy­my na dar wolności?

Ks. prof. Sta­niek kapi­tal­nie tłu­ma­czy ten frag­ment św. Paw­ła w tek­ście „Ku wol­no­ści”: Czło­wiek wol­ny posia­da skrzy­dła i może się dzię­ki nim wzbić na dużą wyso­kość, zysku­je w ten spo­sób coraz więk­szą prze­strzeń wol­no­ści. Jeśli jed­nak źle wyko­rzy­sta skrzy­dła wol­no­ści, to je uszko­dzi i wte­dy zosta­nie mu zie­mia pod sto­pa­mi. Nie będzie w sta­nie wzbić się w nie­bo, a przez to pozo­sta­nie w zasię­gu wie­lu wro­gów, któ­rzy urzą­dza­ją na nie­go polowanie.

To polo­wa­nie na czło­wie­ka wol­ne­go co praw­da trwa, ale jeśli on się zbli­ży do Boga, wznie­sie się ku Nie­mu to nic mu nie zagro­zi. Żyje bowiem na takim pozio­mie, że nawet innym poma­ga wie­rzyć, nabie­rać szczę­ścia i orga­ni­zo­wać życie. Mamy takich lide­rów wol­no­ści, może sami nimi pomi­mo ułom­no­ści jeste­śmy? Oczy­wi­ście świę­ci poprze­dza­li nas i są indy­wi­du­al­ny­mi wzor­ca­mi wol­no­ści. To mistrzo­wie dużych wyso­ko­ści i alpi­ni­ści ducha.

Jed­nak wiel­ka szko­da, że tak wie­lu z zie­mian zosta­je znie­wo­lo­nych, tra­ci skrzy­dła wol­no­ści. Wie­lu nawet tak bez­tro­sko prak­ty­ku­je znie­wo­le­nia, że się z nimi obno­si, nie dostrze­ga ogrom­nej destruk­cji. Ist­nie­ją tak potęż­ne nało­gi: alko­hol, tytoń, nar­ko­ty­ki, media, tele­fo­ny etc., że łudzą pozo­rem dobra. Z tych uza­leż­nień żyją pro­du­cen­ci i sprze­daw­cy sezo­no­wych uro­jeń. Co cie­ka­we, wszę­do­byl­ska rekla­ma pogłę­bia kry­zys wol­no­ści. A na wszyst­kich uza­leż­nie­niach cie­szą się napraw­dę tyl­ko kusi­cie­le, bo na pew­no nie rodzi­ny i ludzie dobrej woli. (por. Ks. Sta­niek, jw.). Czyż nie tak?

Jestem-jeste­śmy powo­ła­ni do wol­no­ści. Powta­rzaj­my sobie czę­sto to zda­nie. Jeste­śmy powo­ła­ni do prze­strze­ni wol­no­ści, któ­rą daje Chry­stus. Takiej wol­no­ści, któ­rej uczy nas każ­da Eucha­ry­stia. Jezus przy­był na zie­mię, aby nas uwol­nić z jarz­ma wiel­kich znie­wo­leń. On dodał nam skrzy­deł. Nie pró­buj­my więc sie­bie oszu­ki­wać i schle­biać znie­wo­lo­nym wokół nas. Uczmy się raczej cier­pli­wie wol­no­ści. Jezus Chry­stus jest naszym mistrzem, lecz rów­nież gwa­ran­tem naszej wol­no­ści i wiel­ko­ści aspi­ra­cji. Wyko­rzy­staj­my więc ten czas Mszy św., komu­nii, ado­ra­cji do nauki o wol­no­ści u nasze­go Pana i bądź­my w świe­cie jej misjo­na­rza­mi. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/