Zaufaj Panu, a będą działy się wielkie rzeczy, tak w życiu osobistym, jak i w losach rodziny czy społeczności. Tak można streścić w jednym zdaniu słowa Ewangelii na tę niedzielę. Wg nich żył św. Szarbel Makhluf, prezbiter, patron dnia dzisiejszego. Urodził się 8 maja 1828 r. w Beka Kafra, małej wiosce położonej wysoko w górach Libanu. W 1851 r. wstąpił do maronickich antonianów, gdzie po 8 latach otrzymał święcenia kapłańskie.
Pomimo tego, że był najzdolniejszym studentem teologii w Kfifane, nie napisał żadnej książki. Udał się na pustelnię — erem świętych Piotra i Pawła położony na górze, na wysokości 1350 m n.p.m. Tam żył całkowicie ukryty dla świata. Współcześni mówili o nim, że był „pijany Bogiem”. Pozwolił on Jezusowi tak przemienić swoje serce, że stał się widzialnym znakiem Jego obecności. Spędził w samotności 23 lata, które wypełnił pracą i kontemplacją obecności Bożej. Zmarł w wigilię, 24 grudnia 1898 r.
Święty Szarbel doskonale wypełnił polecenie Chrystusa: „Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?” (Łk 9,23−25). Do grobu Abuna Szarbela ciągną nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie. Przez jego wstawiennictwo wciąż dokonuje Bóg spektakularnych uzdrowień ludzi w całym świecie. Szarbela beatyfikował w ostatnich dniach Soboru Watykańskiego II w 1965 r., papież Paweł VI. Eremita z gór Libanu był dla niego symbolem jedności chrześcijaństwa Wschodu i Zachodu! „Właśnie ten błogosławiony zakonnik z Annaya powinien służyć nam za wzór, ukazując nam absolutną konieczność modlitwy, praktykowania cnót ukrytych i umartwiania siebie”. Ten sam papież kanonizował Szarbela 9 października 1977 r.
Życie świętego Libańczyka wskazuje jak konieczna jest cecha chrześcijaństwa: zaufanie Panu Bogu. Wiary nie możemy sprowadzić wyłącznie do właściwych przekonań. Wiedzmy, że wierze bliżej jest do serca niż głowy. Nie chodzi oczywiście o sprowadzenie wiary do irracjonalizmu (fideizmu) czy emocji. Ponieważ o wiele łatwiej wierzyć w Boga, niż wierzyć Bogu. Centralnym aspektem wiary prawdziwej jest zaufanie Wszechmogącemu. Dlatego zapytaj siebie samego, jak bardzo na Nim polegasz? Jak na Niego liczysz? Czy nie za bardzo ufasz swoim siłom? Czy nie za bardzo drżysz w chwilach próby?
On przecież nigdy nie pozostawi człowieka, który do Niego się zbliży i Mu ufa. Bóg wówczas bierze w ręce całe ludzkie życie. Chroni je. Czyni znaki jak ten dla głodnych na pustkowiu, z rozmnożeniem chleba i ryb (J 6). Dlatego módlmy się w tę niedzielę przez przyczynę świętego Libańczyka o dalsze znaki Jezusa w naszym życiu:
Święty Szarbelu, ogrodzie cnót, módl się za mną. Boże mój, który obdarzyłeś Świętego Szarbela łaską naśladowania Ciebie we wszystkich cnotach, obdarz mnie również jego pomocą, abym wzrastał(a) w cnotach chrześcijańskich. Zmiłuj się nade mną, ulituj się, abym wychwalał(a) Ciebie na wieki wieków. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/