0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Widzący

Widzący

W powie­ści José Sara­ma­go, „Mia­sto ślep­ców” autor, lau­re­at Nobla 1998, opo­wia­da o epi­de­mii. Histo­ria jest taka: pewien czło­wiek pro­wa­dząc samo­chód nagle tra­ci wzrok, sta­je się pacjen­tem 0. Podob­nie jak lekarz, któ­ry go bada, i zło­dziej, któ­ry krad­nie jego samo­chód, po kolei wie­lu tra­ci wzrok. Wszy­scy ci, któ­rzy już są nie­wi­do­mi i mie­li kon­takt z nie­wi­do­my­mi, są zabie­ra­ni do daw­ne­go domu waria­tów na obrze­żach mia­sta. Odpo­wie­dzią na pró­by opusz­cza­nia tego miej­sca izo­la­cji jest uży­cie siły przez poli­cję i woj­sko, któ­rzy sami drżą w oba­wie przed utra­tą wzro­ku. Izo­la­to­rium przy­po­mi­na obóz kon­cen­tra­cyj­ny. Dzie­ją się tam dra­koń­skie sce­ny. Na ostat­nich stro­nach powie­ści epi­de­mia ustę­pu­je tak szyb­ko, jak się zaczę­ła, ska­zu­jąc ludzi na domy­sły. W koń­cu jeden z boha­te­rów wypo­wia­da klu­czo­we dla zro­zu­mie­nia sen­su histo­rii zda­nie: „Sądzę, że nie ośle­pli­śmy. Jeste­śmy śle­pi. Jeste­śmy nie­wi­do­my­mi, któ­rzy patrzą, nie­wi­do­my­mi, któ­rzy patrząc, nie widzą”.

Spo­ty­ka­my się na Eucha­ry­stii wła­śnie dla­te­go, aby nie być nie­wi­do­my­mi w świe­cie, tych, któ­rzy patrzą, a nie widzą. Chrze­ści­ja­nie po to czy­ta­ją Ewan­ge­lię, aby uczyć się wraż­li­wo­ści na dru­gich, cho­rych, potrze­bu­ją­cych, tych, któ­rym się nie powio­dło z jakie­goś powo­du. Ewan­ge­lia uczy nas patrzeć tak, aby widzieć, wyczu­la nasz wzrok nawet na naj­mniej­szą krzyw­dę i każe ją zaopa­trzyć. Wyma­ga patrze­nia na ludz­kie spra­wy raczej z pozy­cji Ojca, któ­ry jest w nie­bie, któ­re­go jeste­śmy dzieć­mi, któ­ry mówi przez Syna: Nie bój­cie się ludzi (Mt 10,26). To spo­tka­nie jest po to, aby pie­lę­gno­wać to wiel­kie uzdol­nie­nie naśla­du­ją­cych Chry­stu­sa: dobry wzrok i goto­wość daru z siebie.

 Aby lepiej dostrze­gać potrze­by bliź­nich przy­po­mnij­my sobie waż­ny punkt Kate­chi­zmu Kościo­ła Kato­lic­kie­go (n. 2447). Uczyn­ki miło­sier­dzia są dzie­ła­mi, przez któ­re na serio przy­cho­dzi­my z pomo­cą bliź­nie­mu w potrze­bach jego cia­ła i duszy. Wymień­my te pierwsze:
1. Głod­nych nakarmić.
2. Spra­gnio­nych napoić.
3. Nagich przyodziać.
4. Podróż­nych w dom przyjąć.
5. Więź­niów pocieszać.
6. Cho­rych nawiedzać.
7. Umar­łych pogrzebać.
Pierw­sze trzy uczyn­ki – łak­ną­cych nakar­mić, pra­gną­cych napo­ić, nagich przy­odziać – odno­szą się do obo­wiąz­ku pomo­cy naj­uboż­szym. Wszy­scy z nas powin­ni zacho­wać się czuj­nie i dbać o zapew­nie­nie swo­im bliź­nim wspar­cia, zarów­no mate­rial­ne­go, jak i ducho­we­go. Czyż nie jest tak, może przede wszyst­kim, w cza­sach panu­ją­cej zarazy?

Bene­dykt XVI, doświad­czo­ny papież senior, wiel­ki znaw­ca chrze­ści­jań­stwa dał nam w tych dniach przy­kład reali­za­cji miło­sier­dzia. Dowie­dział się jak zły jest stan jego trzy lata star­sze­go bra­ta Geo­r­ga Rat­zin­ge­ra i wyje­chał natych­miast z Waty­ka­nu do Nie­miec. Chce pozo­stać u boku cho­re­go bra­ta. Ma z nim pozo­sta­wać aż do śmier­ci w Raty­zbo­nie, 150-tysięcz­nym mie­ście w Bawa­rii. Mimo złe­go sta­nu zdro­wia obaj odpra­wia­ją msze w domu ks. Geo­r­ga, gdy ten leży w łóż­ku i jest pra­wie cał­ko­wi­cie nie­wi­do­my. A papież senior zna­czy ten czas miło­sier­dziem. Daje nam przy­kład jak naśla­do­wać Jezu­sa w rze­czach pro­stych. Nie bój­my się więc ludzi! Nie zapo­mi­naj­my o nich! Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/