0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

W zagrożeniu

W zagrożeniu

W ostat­nich dniach prze­ży­wa­li­śmy patro­na­ty dwóch wiel­kich męczen­ni­ków. Św. Seba­stian i św. Agniesz­ka mają nam coś do powie­dze­nia o cza­sach zagro­że­nia. Obo­je odnie­śli zwy­cię­stwo nad swo­im lękiem i umie­li spro­stać trud­nej pró­bie prze­śla­do­wa­nia. Św. Agniesz­ka odda­ła swo­je mło­dziut­kie życie zmie­nia­jąc zupeł­nie pogań­skie nasta­wie­nie oto­cze­nia. Zadzi­wi­ła spo­łecz­ność cesar­skie­go Rzy­mu. Jej kościół na rzym­skiej Piaz­za Navo­na do tej pory świad­czy o celo­wo­ści poświę­ce­nia życia dla chrze­ści­jań­skiej dro­gi.

Dla św. Seba­stia­na peł­nią­ce­go znacz­ną funk­cję w hie­rar­chii rzym­skiej gwar­dii cesar­skiej, chrze­ści­jań­stwo było osno­wą życia, wyso­ką mia­rą obo­wiąz­ków pro­fe­sjo­nal­nych. Z tego powo­du chcia­no go zła­mać, a cesarz „Dio­kle­cjan kazał żoł­nie­rzom przy­wią­zać go na środ­ku pola do drze­wa i zabić strza­ła­mi z łuków. Tyle strzał tedy utkwi­ło w nim, że podob­ny był do jeża, a żoł­nie­rze przy­pusz­cza­jąc, że już nie żyje, ode­szli”. Te sło­wa zapi­sał bł. Jakub de Vora­gi­ne OP w swo­jej śre­dnio­wiecz­nej „Zło­tej legen­dzie”. Seba­stian pół­u­mar­ły prze­żył jed­nak te tor­tu­ry, a gdy tyl­ko zago­iły się rany, powró­cił do sił i nie zmie­niał swo­je­go chrze­ści­jań­skie­go sty­lu bycia. Dla­te­go inne­go razu zatłu­czo­no go pał­ka­mi, a jego cia­ło pocho­wa­no hanieb­nie w Clo­aca Maxi­ma. Nie zapo­mnia­no o nim jed­nak i jest nie tyl­ko patro­nem wie­lu kościo­łów, pro­fe­sji, wspól­not i np. Gwar­dii Szwaj­car­skiej, ale wyzna­cza etos bra­ci kur­ko­wych z całej Euro­py. Jego patro­nat wyma­ga cią­głej goto­wo­ści do obro­ny wła­snych war­to­ści, pomo­cy potrze­bu­ją­cym i ćwi­cze­nia się w chrze­ści­jań­skiej sztu­ce życia. W Rzy­mie nad gro­bem męczen­ni­ka Seba­stia­na wybu­do­wa­no kościół pod jego wezwa­niem. Jest to obec­na bazy­li­ka św. Seba­stia­na za Mura­mi (San Seba­stia­no fuori le Mura). A na miej­scu jego męczeń­stwa powstał dru­gi kościół – bazy­li­ka św. Seba­stia­na na Pala­ty­nie. W bazy­li­ce św. Pio­tra w Waty­ka­nie znaj­du­je się nato­miast kapli­ca św. Seba­stia­na, gdzie nie­daw­no połą­czo­no jej ołtarz z reli­kwia­mi św. Jana Paw­ła II. To tam zwy­kle uda­je­my się rodzin­nie i piel­grzym­ko­wo na modli­twę pod­czas obec­no­ści w Wiecz­nym Mieście.

Patro­no­wie cią­gle pod­po­wia­da­ją jak żyć po ludz­ku i chrze­ści­jań­sku w cza­sach, któ­re stra­szą nas woj­ną i cho­ro­ba­mi. W zagro­że­niu war­to zawsze słu­chać Ewan­ge­lii. Ona pod­po­wia­da nam dla­cze­go męczen­ni­cy mają rację i w kon­se­kwen­cji dobrze roz­po­rzą­dza­ją swo­im życiem. Dziś sły­sze­li­śmy, że Jan Chrzci­ciel został uwię­zio­ny, a Jezus Pan kie­ru­je się wów­czas na pół­noc kra­ju, do tzw. Gali­lei pogan. To ta pół­noc­na część Zie­mi Świę­tej z bar­dzo zróż­ni­co­wa­nym śro­do­wi­skiem spo­łecz­nym: teren u zbie­gu szla­ków han­dlo­wych, o znacz­nym wymie­sza­niu kul­tur oraz zwy­cza­jów, a lud tam zamiesz­ku­ją­cy cha­rak­te­ry­zu­je trud­ny w utrzy­ma­niu reli­gij­ny porzą­dek. Czy nie jest to ponie­kąd opo­wieść o naszych cza­sach? Jed­nak w tym wła­śnie regio­nie Jezus powo­łu­je apo­sto­łów, w tym przy­szłą gło­wę Kościo­ła ‑Pio­tra! Jezus nie lęka się wejść w brud. Wkra­cza tak w bagno moral­ne Gali­lei, jak i neo­po­gań­skie oby­cza­je współ­cze­snych. Uczy nas prze­zwy­cię­żać zagro­że­nie poprzez wej­ście w jego epi­cen­trum.  To Jego spo­sób. Z takie­go podej­ścia bio­rą się praw­dzi­wi wyznaw­cy, apo­sto­ło­wie i męczen­ni­cy, Jego naśladowcy.

W zagro­że­niu win­ni­śmy być aktyw­ni i „sprę­żać” nasze dzia­ła­nie na wzór poprzed­ni­ków w wie­rze, a nie cho­wać gło­wę w pia­sek. Takie jest nasze zada­nie. Tam, gdzie zagro­że­nia się mno­żą, gdzie mie­sza­ją się kul­tu­ry i mno­ży się nie­pew­ność, tam gdzie panu­je infla­cja war­to­ści Jezus powo­łu­je nas do rze­czy zda­je się nie­moż­li­wych. Takie­go roz­wią­za­nia doświad­czaj­my na tej Eucha­ry­stii. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/