0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Umbraculum

Umbraculum

Zacznę nie­ty­po­wo. Pio­sen­ka „Umbrel­la” wyko­na­na przez Rihan­nę, w któ­rej gościn­nie wystę­pu­je Jay‑Z, powsta­ła w 2007 roku. Sta­ła się jed­nym z naj­więk­szych hitów. Tekst utwo­ru poru­sza ser­ce. Opo­wia­da o dwóch oso­bach trosz­czą­cych się o sie­bie. Głów­nym prze­sła­niem pio­sen­ki jest obiet­ni­ca wza­jem­ne­go wspar­cia. Tytu­ło­wy motyw „para­so­la” sym­bo­li­zu­je ochro­nę i opie­kę, a tak­że goto­wość do sta­nia przy dru­giej oso­bie, tak w dobrej doli, jak w obli­czu prze­ciw­no­ści losu. Treść mówi o miło­ści-przy­jaź­ni, wska­zu­je nie­złom­ność, obec­ność, deter­mi­na­cję, wspar­cie jako cechy inspi­ru­ją­ce, bo afir­mu­ją­ce i roz­wi­ja­ją­ce dobro czło­wie­ka. Tak to już jest, że ludzie obda­rze­ni cechą opie­kuń­czo­ści są solą tej zie­mi. Mówią do sie­bie nawza­jem: You can stand under my umbrel­la, zawsze możesz sta­nąć bez­piecz­ny pod moim parasolem.

W naszym koście­le sta­nął dzi­siaj nie­ty­po­wy para­sol. Tam, w pobli­żu cybo­rium-taber­na­ku­lum, w przej­ściu z nawy do pre­zbi­te­rium, pod tęczo­wą bel­ką krzy­ża Jezu­sa sta­nę­ło umbra­cu­lum basi­li­ca­le, widocz­ny znak przy­jaź­ni papie­ża wobec kościo­ła Mariac­kie­go w Kra­ko­wie. To papie­skie insy­gnium; żół­to-czer­wo­ny para­sol ozna­cza to, że zawsze może­my sta­nąć bez­piecz­ni ducho­wo pod para­so­lem Następ­cy św. Pio­tra, papie­ża, któ­ry jest prze­wod­ni­kiem i zwor­ni­kiem wia­ry swo­ich cza­sów. Taki sym­bol od XIII wie­ku znaj­dzie­my na całym świe­cie, a jego posia­da­nie jest cechą i przy­wi­le­jem bazy­lik mniejszych.

Kościół Mariac­ki w Kra­ko­wie został basi­li­ca minor-mniej­szą w 1962 roku. To wyda­rze­nie w naszej histo­rii odby­ło się na mocy decy­zji i bul­li papie­ża Jana XXIII. Biskup Rzy­mu pod­kre­ślił wte­dy zna­cze­nie ducho­we i kul­tu­ro­we fary kra­kow­skiej. Sta­ło się to na spe­cjal­ną proś­bę arcy­bi­sku­pa Kra­ko­wa Karo­la Woj­ty­ły, pod­czas trwa­nia w tym koście­le służ­by mądre­go archi­pre­zbi­te­ra-infu­ła­ta dok­to­ra Fer­dy­nan­da Machaya, księ­dza pocho­dzą­ce­go z pol­skiej Ora­wy, któ­ry dopro­wa­dził w 1957 do zwro­tu ołta­rza Wita Stwo­sza z wawel­skie­go muzeum na swo­je natu­ral­ne miej­sce. My po latach dopeł­nia­my testa­ment ducho­wy tam­tych bied­nych lat: pry­wat­ni dar­czyń­cy spra­wi­li nam widzial­ny znak bazy­li­ki — nasze umbra­cu­lum basi­li­ca­le. Papie­ski para­sol został ozdo­bio­ny przez rzym­ską pra­cow­nię Ser­po­ne mono­gra­ma­mi Notre-Dame de Cra­co­vie, her­ba­mi mia­sta, bisku­pa Iwo Odro­wą­ża (fun­da­to­ra para­fii sprzed 800 lat), papie­ża Jana XXIII (auto­ra bul­li) oraz her­bem wspo­mnia­ne­go infu­ła­ta Machaya. Nasze pre­zbi­te­rium otrzy­ma­ło umbra­cu­lum w tych dniach, a roz­ło­żo­ne bli­sko cybo­rium z Eucha­ry­stią i świe­cy Wiel­kie­go Jubi­le­uszu zosta­nie poświę­co­ne w cza­sie tego, jubi­le­uszo­we­go Anno Domi­ni 2025. Sta­nie się naszą pamiąt­ką i dzie­dzic­twem Kra­ko­wa. A dziś jest rów­nież wzmo­żo­ną inspi­ra­cją do modli­twy o zdro­wie papie­ża Franciszka.

Pod­kre­ślam, ten sym­bol umbra­cu­lum basi­li­ca­le nie peł­ni samej funk­cji wystro­ju. Dzia­ła jako sym­bol jed­no­ści mię­dzy nami a każ­dym Następ­cą Pio­tra. Ten para­sol ozna­cza nie tyl­ko ocze­ki­wa­nie na przy­jazd „Pio­tra naszych cza­sów”, ale sta­je się ele­men­tem iden­ty­fi­ka­cji ducho­wej wspól­no­ty kra­kow­skich chrze­ści­jan i tęsk­no­ty za kimś, kto – ufa­my – widzi lepiej, któ­ry – ufa­my – nie pro­wa­dzi w ciem­ne doli­ny, ale będzie prze­wod­ni­kiem do nie­ba (por. Łk 6, 39n). Bo „czy może nie­wi­do­my pro­wa­dzić nie­wi­do­me­go? Czy nie wpad­ną w dół obydwaj?”.

Praw­dzi­wie nie­wi­do­mym w Ewan­ge­lii Łuka­sza nie jest ten, kto zewnętrz­nym zmy­słem wzro­ku nie dostrze­ga prze­szko­dy, kra­węż­ni­ka, muru, przej­ścia dla pie­szych, ale ten, kto stra­cił wewnętrz­ny zmysł widze­nia, roze­zna­nia, wia­ry. My, chrze­ści­ja­nie, widzi­my świat oczy­ma duszy i ser­ca. To sym­bo­licz­ne umbra­cu­lum to połą­cze­nie linii histo­rii z linią życia chrze­ści­jań­skie­go, życia obec­ne­go, nie­wy­co­fa­ne­go, peł­ne­go ducha i inspi­ra­cji, któ­rym żył rów­nież apo­stoł Piotr. Aby nie być śle­py­mi nie­wol­ni­ka­mi, potrze­bu­je­my jak on „para­so­la” wia­ry. Wyraź­na, Pio­tro­wa więź z Jezu­sem Chry­stu­sem niech będzie naszą linią życia. A histo­ria zapar­cia Pio­tra uczy nas jak nie być śle­pym na wła­sny grzech. To prze­cież zbyt wie­le kosz­tu­je w życiu. Współ­cze­sny ame­ry­kań­ski pisarz Chuck Palah­niuk prze­strze­ga: „Dora­sta­my w poko­le­niu nie­wol­ni­ków. Uczy­my nasze dzie­ci bez­rad­no­ści”. Nie bądź­my tak bez­rad­ni! Wierz­my jak Piotr.

Jeste­śmy dzi­siaj wdzięcz­ni Bogu za tę per­łą ducho­wej archi­tek­tu­ry, jaką sta­no­wi od wie­ków ten kościół w cen­trum kró­lew­skie­go mia­sta, w któ­rym czę­sto przy­cho­dzi się nam modlić. Ale bądź­my jesz­cze bar­dziej wdzięcz­ni za to, że nie wypeł­nia­my naszych oczu bel­ka­mi zaśle­pie­nia, któ­re psu­ją nam widze­nie świa­ta. A jeśli tako­we są, uczci­wie się ich pozbądź­my na pro­gu Wiel­kie­go Postu– cza­su poku­ty. Umbra­cu­lum wska­zu­je nam swo­im umiej­sco­wie­niem dziś inne bel­ki, bel­ki krzy­ża świę­te­go. Tam mię­dzy nawą głów­ną a pre­zbi­te­rium, z belek świe­ci nam postać Jezu­sa Chry­stu­sa. To On mówi do nas w języ­ku Ewan­ge­lii, ale i w języ­ku ser­ca: zawsze możesz sta­nąć bez­piecz­ny pod Moim para­so­lem. Jam zwy­cię­żył świat. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/