0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Szerokie horyzonty

Szerokie horyzonty

Bra­cia i Siostry,

Niech będą prze­pa­sa­ne bio­dra wasze i zapa­lo­ne pochod­nie. A wy podob­ni do ludzi, ocze­ku­ją­cych swe­go pana, kie­dy z uczty wesel­nej powró­ci; aby mu zaraz otwo­rzyć, gdy nadej­dzie i zako­ła­cze” (Łk 12). Ewan­ge­lia Łuka­szo­wa wska­zu­je na szcze­gól­ne hory­zon­ty chrze­ści­jań­skiej dro­gi. Wie­rzą­cy w Chry­stu­sa nie żyją z nosem przy zie­mi, nie mają ust wypcha­nych fra­ze­sa­mi. Chrze­ści­ja­nie są ludź­mi czy­nu, bo czu­wa­ją, nasłu­chu­ją gło­su nad­cho­dzą­ce­go z nie­ba i otwie­ra­ją drzwi dla rze­czy­wi­sto­ści nie­wi­dzial­nych. Tak zmie­nia­ją świat. Żyją z gło­wą pod­nie­sio­ną wyso­ko, wyglą­da­ją­cą Boga. Są peł­ni nadziei, że gdy „roz­pad­nie się dom docze­snej piel­grzym­ki”, ich doświad­cze­nie prze­pły­wu dobra pocho­dzą­ce od same­go Stwór­cy jed­nak się nie koń­czy na zie­mi. Wie­rzą, że zmie­nia wszyst­ko przy przej­ściu z tego świa­ta miłość z wyso­ko­ści chwa­ły Bożej, miłość z głę­bo­ko­ści Ser­ca Boga, miłość dłu­go­trwa­ła Jego wiecz­no­ścią, miłość miło­sier­na Ojca sze­ro­ko tulą­ca czło­wie­ka. 

O tych wiecz­nych hory­zon­tach trak­tu­je jed­na z naj­star­szych modlitw mszal­nych za tych, któ­rzy umar­li. I Pre­fa­cja o Zmar­łych opo­wia­da tę praw­dę: śmierć zawsze przy­cho­dzi nie w porę. Nie­za­leż­nie doty­ka swo­im cier­niem, a to małe dziec­ko, a to czło­wie­ka doj­rza­łe­go, czy też tego, kto prze­żył już na tym świe­cie lat sześć­dzie­siąt, sie­dem­dzie­siąt czy osiem­dzie­siąt. W jed­nej chwi­li trze­ba to wszyst­ko zosta­wić i odejść. Moż­na od śmier­ci ucie­kać, moż­na ją nie­co odwlec w cza­sie, ale każ­dy się z nią spo­tka. Przez to śmierć jest może naj­więk­szą– jak to jeden z moich kole­gów księ­ży powie­dział – demo­krat­ką. Potrze­ba jed­nak nie tyl­ko sze­ro­kich, ale i wyso­kich hory­zon­tów życia, aby lęk przed nią czy życie trak­to­wa­ne jak­by uni­ka­nie i odsu­wa­nie od sie­bie tej praw­dy, nie zafał­szo­wa­ło nam dro­gi do nie­ba. Kie­dy przed nami stoi trum­na Lesz­ka Goł­dy mamy prze­ko­na­nie, że on jako lider spo­łecz­ny swo­ją ścież­ką życia wyzna­czył nam dobry kurs na „wyso­ki port” w nie­bie, bez uni­ka­nia odpo­wie­dzial­no­ści za życie docze­sne i wieczne.

Leszek Goł­da był wybit­nym i aktyw­nym czło­wie­kiem. Mąż, ojciec, brat, przy­ja­ciel, zna­jo­my, przed­się­bior­ca, filan­trop, Brat Kur­ko­wy, Król Kur­ko­wy, Star­szy Brac­twa Kur­ko­we­go w Kra­ko­wie, inspi­ra­tor i opie­kun wyda­nia pierw­sze­go albu­mu na temat Brac­twa zawie­ra­ją­ce­go histo­rię tego zasłu­żo­ne­go dla kró­lew­skie­go mia­sta Towa­rzy­stwa. Zna­lazł się tam spis wszyst­kich kró­lów wraz z not­ka­mi bio­gra­ficz­ny­mi i zdję­cia­mi. Tytuł ten „Kra­ków i jego Brac­two Kur­ko­we przez 750 lat” stał się punk­tem odnie­sie­nia tra­dy­cji brac­kiej. Szcze­gól­nie wzru­sza­ją­ca była część poświę­co­na związ­kom Brac­twa z Hono­ro­wym Bra­tem Kur­ko­wym Karo­lem Woj­ty­łą, dziś św. Janem Paw­łem II. Dzię­ku­je­my mu za to dzie­ło przed Bogiem.

Ten papie­ski rys myśle­nia Lesz­ka o Brac­twie prze­ja­wiał się w orga­ni­za­cji piel­grzy­mek do Waty­ka­nu i Rzy­mu, wspie­ra­niu budo­wy pomni­ka Ojca Świę­te­go przy Domu Pol­skim na via Cas­sia. To on nawią­zał rów­nież kon­tak­ty z Liceum Pol­skim w Wil­nie. Wia­do­mo powszech­nie, że Król — Star­szy Brac­twa — Leszek Goł­da wraz ze swo­imi zastęp­ca­mi, bra­tem Krzysz­to­fem Janar­kiem i bra­tem prof. Cze­sła­wem Dźwi­ga­jem sta­no­wi­li trio dowo­dzą­ce dyna­micz­nie spo­łecz­ny­mi przed­się­wzię­cia­mi. Wedle kra­kow­skie­go, lokal­ne­go patrio­ty­zmu spo­ty­ka­li się sys­te­ma­tycz­nie na roz­mo­wach na ul. Jagiel­loń­skiej np. w sie­dzi­bie Teatru Sta­re­go. Owo­co­wa­ło to mię­dzy inny­mi pięk­ny­mi czy­na­mi i wpro­wa­dze­niem do Brac­twa wie­lu zacnych kra­ko­wian, łącz­nie z pre­zy­den­tem Kra­ko­wa prof. Jac­kiem Maj­chrow­skim. Dzię­ku­je­my za te wyso­kie i sze­ro­kie hory­zon­ty życia tutaj na zie­mi Tobie, dro­gi Kró­lu Lesz­ku. Nie żegna­my Cię, ale mówi­my „Do widze­nia, dro­gi Bra­cie!”. Wie­my, że god­nie zapre­zen­tu­jesz w nie­bie nasz Kra­ków, nasze Brac­two i naj­bliż­szych, któ­rzy przy­szli modlić się za Cie­bie na kra­kow­ski Salwator.

Bra­cia i Siostry,

Jed­na z pię­ciu pod­po­wie­dzi papie­ża Fran­cisz­ka na rok Jubi­le­uszo­wy Anno Domi­ni 2025 brzmi tak: Idź do spo­wie­dzi, by doświad­czyć lek­ko­ści życia i otwo­rzyć nowe moż­li­wo­ści. Odpust 2025-lecia po naro­dze­niu Jezu­sa w Betle­jem pozwa­la wszyst­kim odkryć, jak nie­ogra­ni­czo­na jest dobroć Boga. Czy to przy­pa­dek, że w sta­ro­żyt­no­ści ter­min „miło­sier­dzie” był zamien­ny z ter­mi­nem „odpust”? To peł­nia Boże­go prze­ba­cze­nia, któ­re nie zna gra­nic. Nie oba­wiaj­my się więc tego sakra­men­tu. Sakra­ment poku­ty upew­nia nas, że Bóg niwe­lu­je, wprost ani­hi­lu­je nasze grze­chy. Sło­wa Psal­mu 103 powra­ca­ją w histo­rii ze swo­im ładun­kiem dodat­nim i powia­da­ją o naszym Bogu: „On odpusz­cza wszyst­kie two­je winy, On leczy wszyst­kie twe nie­mo­ce. On życie two­je wyba­wia od zgu­by, On wień­czy Cię łaską i zmi­ło­wa­niem. […] Miło­sier­ny Pan i łagod­ny, nie­sko­ry do gnie­wu i boga­ty w łaskę. […] Nie postę­pu­je z nami według naszych grze­chów, ani według win naszych nam nie odpła­ca. Bo jak wyso­ko nie­bo wzno­si się nad zie­mią, tak trwa­ła jest Jego łaska dla tych, co się Go boją. Jak jest odle­gły wschód od zacho­du, tak dale­ko odsu­wa od nas nasze występ­ki” (Ps 103, 3–4.8.10–12). Żyj­my w tym roku szcze­gól­nie nadzie­ją wiel­kie­go miło­sier­dzia, żyj­my hory­zon­ta­mi nie­ba. Otwie­raj­my nasz świat na czy­ny inspi­ro­wa­ne Ewan­ge­lią. Nie lękaj­my się żyć czy­niąc innym dobrze, otwie­ra­jąc się na rze­czy nie­wi­dzial­ne! Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/

Kaza­nie wygło­szo­ne pod­czas pogrze­bu śp. Lesz­ka Goł­dy, Kró­la i Star­sze­go Brac­twa Kur­ko­we­go w Kra­ko­wie 15 stycz­nia 2025