0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Święty nie z brązu

Święty nie z brązu

Czy ist­nie­je jakiś tajem­ny spo­sób wytwa­rza­nia świę­tych? Nie. Fabry­ki i labo­ra­to­rium gene­ro­wa­nia świę­tych nie ma. Pro­duk­cja świę­tych nie jest więc maso­wym pro­ce­sem dołą­cza­nia do oby­wa­te­li nie­ba, czy­li świę­tych. Tyl­ko przez oso­bi­ste sta­ra­nie, żyjąc wg dobrze ukształ­to­wa­ne­go sumie­nia, sta­je­my się świę­ty­mi i zdo­by­wa­my oby­wa­tel­stwo kró­le­stwa nie­bie­skie­go. Dodaj­my i to, że świę­ty nie jest zbu­do­wa­ny z jakie­goś pomni­ko­we­go brą­zu, a tak przed­sta­wia­ne posta­cie szyb­ko sta­ją się tyl­ko posta­cia­mi histo­rycz­ny­mi. Nie­jed­no­krot­nie życie świę­te­go wyma­ga­ło przej­ścia przez noc grze­chu, wie­lo­let­nie­go budze­nia sumie­nia i w koń­cu kom­plet­ne­go nawró­ce­nia, prze­mia­ny i prze­ży­cia głę­bi spo­tka­nia z Jezu­sem Chry­stu­sem. Z meta­noi, rady­kal­nej odmia­ny życia nama­lo­wa­ny jest por­tret świętego.

Czy zna­my życio­rys Zache­usza? Nawró­ce­nie tego ewan­ge­licz­ne­go cel­ni­ka wyma­ga­ło nawet wspi­nacz­ki na syko­mo­rę, spo­glą­da­nia z dale­ka na nad­cho­dzą­ce­go Mesja­sza, wej­ścia w dia­log i otwar­cia skarb­ca. Zache­usz pre­zen­tu­je w Ewan­ge­lii typ spek­ta­ku­lar­ny nawró­ce­nia na dro­gę świę­to­ści. Jego „poświę­ce­nie” dro­dze życia wg praw­dy Jezu­sa doko­nu­je się jak­by w parę godzin. «Panie, oto poło­wę mego mająt­ku daję ubo­gim, a jeśli kogoś w czymś skrzyw­dzi­łem, zwra­cam poczwór­nie». Na to Jezus rzekł do nie­go: «Dziś zba­wie­nie sta­ło się udzia­łem tego domu, gdyż i on jest synem Abra­ha­ma. Albo­wiem Syn Czło­wie­czy przy­szedł odszu­kać i zba­wić to, co zginęło»(Łk 19, 9–10). Sło­wa Jezu­sa sta­no­wią dla nas czy­tel­ny znak świę­to­ści Zache­usza i wska­za­nia rezer­wa­cji na bilet do nie­ba. Czy tego same­go my pragniemy?

Kie­dy prze­ży­wa­my rocz­ni­cę poświę­ce­nia tego budyn­ku jesz­cze za cza­sów bisku­pa kra­kow­skie­go Nan­ke­ra w 1320 roku, dowia­du­je­my się dopraw­dy o naszym zapro­sze­niu do uświę­ce­nia. Prze­cież nie cho­dzi o kamien­no-cegla­ny budy­nek, ale o zada­nie Kościo­ła-wspól­no­ty. Ta peł­na dzie­dzic­twa wie­ków świą­ty­nia dla każ­de­go czło­wie­ka XXI wie­ku jest wymow­nym zna­kiem świę­to­ści. To zapro­sze­nie do mia­sta świę­tych — nie­bie­skie­go Jeru­za­lem. Czy rozu­mie­my ten prze­kaz pięk­na i dzie­dzic­twa? Tyle razy Jezus prze­cho­dzi przez ołtarz ofiar­ny tego domu, żeby dać nam szan­sę nawró­ce­nia z grze­chu. Jak mówi świę­ty Paweł, poprzez uczest­nic­two w Eucha­ry­stii nie jeste­śmy już obcy­mi i przy­by­sza­mi, ale jeste­śmy współ­o­by­wa­te­la­mi świę­tych i domow­ni­ka­mi Boga. „Zbu­do­wa­ni na fun­da­men­cie apo­sto­łów i pro­ro­ków, gdzie gło­wi­cą węgła jest sam Chry­stus Jezus. W Nim zespa­la­na cała budow­la rośnie na świę­tą w Panu świą­ty­nię, w Nim i wy tak­że wzno­si­cie się we wspól­nym budo­wa­niu, by sta­no­wić miesz­ka­nie Boga przez Ducha” (Ef 2, 19–22). Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/