0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Przemiany

Przemiany

Bóg jest wiel­kim spe­cja­li­stą od cudow­nych prze­mian, meta­mor­foz, trans­for­ma­cji, zmian, prze­obra­żeń. U same­go począt­ku cza­su Bóg stwo­rzył świat. On posia­da taką moc, że potra­fił prze­obra­zić nic w coś. Kosmo­lo­gia i inne nauki przy­rod­ni­cze pyta­ją cią­gle jak to się sta­ło. Naukow­cy zda­ją się potwier­dzać intu­icję o wiel­kiej pra prze­mia­nie, wiel­kim pra wybu­chu, któ­ry zaini­cjo­wał histo­rię tego świa­ta, całe­go kosmo­su, rów­nież nasze­go ukła­du sło­necz­ne­go z pla­ne­tą Ziemią.

Bóg nie zwol­nił tem­pa cudow­nych prze­mian. Jako koro­nę całe­go stwo­rze­nia stwo­rzył czło­wie­ka na swój obraz i podo­bień­stwo. Zmie­nił porzą­dek i wypo­sa­żył isto­tę ludz­ką w rozum, wol­ną wolę i duszę. Udu­cho­wio­ne cia­ło, ucie­le­śnio­na dusza doty­ka­ją praw­dy Boże­go pla­nu, i są powo­ła­ne do osta­tecz­nej prze­mia­ny. Bo świat nie jest osta­tecz­nym domem ludzi. Oni prze­cho­dzą do wiecz­no­ści. Doświad­cza­ją prze­mia­ny, doty­ka­ją śmier­ci i prze­cho­dzą do wiecz­no­ści. I jak mówi modli­twa mszal­na, życie ludzi zmie­nia się, ale się nie koń­czy i gdy roz­pad­nie się dom docze­snej piel­grzym­ki, znaj­dą przy­go­to­wa­ne w nie­bie wiecz­ne mieszkanie.

Bóg nie prze­stał inte­re­so­wać się czło­wie­kiem i pomi­mo grze­chu pier­wo­rod­ne­go uni­żył same­go sie­bie, posłał swo­je­go Syna, któ­ry prze­mie­nił się w jed­ne­go z nas i stał się czło­wie­kiem dla nasze­go zba­wie­nia. Bóg napra­wił w ten spo­sób duszę ludz­ką, odku­pił ludzi z grze­chu. Ta prze­mia­na — keno­za — zde­cy­do­wa­ła o losach ludz­ko­ści. Moż­na wska­zać waż­ne momen­ty tego uni­że­nia się Boga. W Naza­re­cie, w Betle­jem, na krzy­żu Gol­go­ty, final­nie w zmar­twych­wsta­niu Zba­wi­cie­la, nastą­pi­ło wynie­sie­nie natu­ry ludz­kiej. Auto­rem tej prze­mia­ny był On sam.

Prze­mie­nie­nie Pana Jezu­sa na górze Tabor, któ­re dziś świę­tu­je­my, wska­zu­je nam wła­śnie na tę per­spek­ty­wę. Docho­dzi w kon­se­kwen­cji do prze­mia­ny prio­ry­te­tów czło­wie­ka. Bo to nie­bo stoi dla nie­go otwo­rem. Suge­styw­na prze­mia­na Jezu­sa na górze zapo­wie­dzia­ła zba­wie­nie i je spra­wi­ła, a wta­jem­ni­cza­ni ucznio­wie dosłow­nie onie­mie­li. Dozna­li momen­tu zachwy­tu i świę­te­go prze­stra­chu. Bo jeśli Bóg coś zmie­nia na oczach ludz­kich, czło­wiek onie­mie­je. Świa­tłość, któ­ra zaja­śnia­ła na górze Tabor, była świa­tło­ścią Boga Ojca, Syna i Ducha Świę­te­go. I co wię­cej: ojco­wie Kościo­ła twier­dzą, że rów­nież i ucznio­wie z tego powo­du doświad­czy­li prze­mia­ny. Dotknę­li tak wiel­kiej tajemnicy.

Bogu bowiem cho­dzi nie o jakieś pora­że­nie czło­wie­ka swo­ją wiel­ko­ścią, lecz wła­śnie o jego prze­mia­nę. Czło­wiek zmy­sło­wy czy czło­wiek cie­le­sny ma moż­li­wość nawró­ce­nia, prze­mia­ny sie­bie w czło­wie­ka ducho­we­go, wraż­li­we­go, nowe­go czło­wie­ka, w tego, któ­ry żyje łaską, w tego, któ­ry pro­mie­niu­je w swo­im śro­do­wi­sku. Bóg umoż­li­wia taką prze­mia­nę. Z tego pły­nie szczę­ście, któ­re Piotr kwi­tu­je okrzy­kiem: „dobrze nam tu”. Doświad­cze­nie oglą­da­nia Boga, nawet przez moment twa­rzą w twarz, to nie tyl­ko naj­więk­sze zasko­cze­nie i szczę­ście. Jego owo­cem sta­je się wiel­ka prze­mia­na czło­wie­ka. Czy jed­nak czło­wiek z tej oka­zji w peł­ni korzy­sta? Czy sta­je się przemieniony?

Uła­mek tego szczę­ścia i zasko­cze­nia apo­sto­łów może­my doświad­czyć w cza­sie Eucha­ry­stii. Na wspól­no­to­wym łama­niu chle­ba jeste­śmy prze­cież zaska­ki­wa­ni. Bóg prze­mie­nia zwy­kły chleb w wiel­ki znak Jego obec­no­ści, w sakra­ment spo­tka­nia, w Chleb anio­łów. Doświad­cza­my czę­sto tej ozna­ki Boże­go zaufa­nia do nas. Przyj­mu­je­my Komu­nię św. czy też Ją ado­ru­je­my. Lecz czy daje­my się Bogu prze­mie­nić? Czy daje­my się zasko­czyć i zachwy­cić? Czy nie wpa­dli­śmy w swo­istą ruty­nę i mecha­nicz­ność przyj­mo­wa­nia Naj­święt­sze­go Sakra­men­tu? Zoba­czyć prze­mia­nę chle­ba w sakra­ment i wie­dzieć, że ta tajem­ni­ca to prze­cież nie wszyst­ko. Potrze­ba jesz­cze przy­jąć kon­se­kwen­cje Komu­nii św., Bogu dać dzia­łać do koń­ca i zmie­niać życie tyl­ko według Jego pla­nu. Wów­czas doświad­czy­my szczę­ścia, Boże­go dotknię­cia spraw i wiel­kiej prze­mia­ny. Niech tak się sta­nie. Amen.

 

/​ks. inf. Dariusz Raś/
Kaza­nie wygło­szo­ne pod­czas mszy św. odpu­sto­wej u oo. Pija­rów w świę­to Prze­mie­nie­nia Pańskiego.
Mozai­ka przed­sta­wia prze­mia­nę — Lan­gu­stę na palmie