0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Piec

Piec

Mala­chiasz to pro­rok mniej­szy, któ­re­go imię ozna­cza bycie posłań­cem, anio­łem, posłem Jah­we. Nie posia­da­my jego życio­ry­su, ale wia­do­mo, że dzia­łal­ność tego pokut­ne­go kazno­dziei zawie­ra się mię­dzy VIIV wie­kiem przed Chry­stu­sem. A dzi­siej­sza lek­tu­ra pierw­sze­go czy­ta­nia, jak i cała jego księ­ga, są moc­ną prze­stro­gą oraz wska­za­niem na nowy czas mesjań­ski. Pro­rok nie szczę­dzi kry­ty­ki kapła­nom i ludo­wi, wska­zu­je sym­bo­licz­nie na piec, ogień Boży, któ­ry osta­tecz­nie prze­to­pi wszel­kie ludz­kie czy­ny na zło­to i sre­bro. Spa­lą się czy­ny złe jak sło­ma i pozo­sta­ną na zawsze popio­łem. Co wię­cej, sro­ga kara spo­tka ludzi pysz­nych, ranią­cych dru­gich i czy­nią­cych nie­pra­wość. Oni zosta­ną wprost znisz­cze­ni ze swo­imi czy­na­mi. „Oto nad­cho­dzi dzień palą­cy jak piec…” (Ml 3, 19a).

Dzi­siej­sza Ewan­ge­lia posia­da podob­ny cha­rak­ter. Ucznio­wie Jezu­sa są przez Nie­go ostrze­ga­ni. Życie war­to­ścia­mi, któ­re nie są z tego świa­ta, budzi nie­zro­zu­mie­nie, drwi­nę i atak wie­lu. Jezus Pan wska­zu­je na bli­ski swo­im cza­som znak zbu­rze­nia Jero­zo­li­my i świą­ty­ni przez Rzy­mian oraz zapo­wia­da koniec świa­ta i paru­zję, czy­li koniec dzie­jów z teo­fa­nią. Nie czuj­my jed­nak stra­chu. Bóg nie zosta­wia nas prze­cież samy­mi sobie. W tym kon­tek­ście patrzy­my na namiot spo­tka­nia na Małym Ryn­ku w Kra­ko­wie. Tam prze­ży­wa­my na wezwa­nie papie­ża Fran­cisz­ka Świa­to­wy Dzień Ubo­gich 2022. Bóg przez naszą współ­pra­cę poda­je rękę ubo­gie­mu i nie zosta­wia ludzi, któ­rym w życiu się nie powio­dło. Nie oce­nia­my powo­dów sta­nu ubó­stwa czy nie­do­stat­ku bliź­nich. Postę­pu­je­my według instruk­cji Ewan­ge­lii. Bo jak u począt­ku chrze­ści­jań­stwa pisał św. Justyn: „Ci któ­rym się dobrze powo­dzi, i któ­rzy dobrą mają wolę, dają co chcą, a wszyst­ko, co się zbie­rze, skła­da się na ręce prze­ło­żo­ne­go. On zaś roz­ta­cza opie­kę nad sie­ro­ta­mi, wdo­wa­mi, cho­ry­mi, albo z innej przy­czy­ny cier­pią­cy­mi nie­do­sta­tek, nad więź­nia­mi, obcy­mi gość­mi, jed­nym sło­wem śpie­szy z pomo­cą wszyst­kim, co są w potrze­bie” (Apo­lo­gia Pierw­sza, LXVII).

Mala­chiasz – autor ostat­niej księ­gi kano­nu Sta­re­go Testa­men­tu – to rów­nież autor wspa­nia­łej prze­po­wied­ni o ołta­rzu i Mszy świę­tej: „Albo­wiem od wscho­du słoń­ca aż do jego zacho­du wiel­kie będzie imię moje mię­dzy naro­da­mi, a na każ­dym miej­scu dar kadziel­ny będzie skła­da­ny imie­niu memu i ofia­ra czy­sta. Albo­wiem wiel­kie będzie imię moje mię­dzy naro­da­mi – mówi Pan Zastę­pów” (Ml 1,11). Po tych sło­wach lepiej pozna­je­my swo­je miej­sce w histo­rii zba­wie­nia. My sto­ją­cy przy Chry­stu­sie już nie lęka­my się roz­ża­rzo­ne­go pie­ca histo­rii, któ­ry pali grze­chy i grzesz­ni­ków, lecz bez zuchwa­ło­ści ser­ca korzy­sta­my z Jezu­so­wej ofia­ry za grze­chy. Oczysz­cza­my się w Słoń­cu Spra­wie­dli­wo­ści, któ­rym jest Eucha­ry­stia. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/