0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Odważni

Odważni

Chrzest to sło­wo jed­no­znacz­ne i wyma­ga­ją­ce. Przy­pa­trz­my się całej akcji. Żyją­cy nad­zwy­czaj ubo­go, Jan Chrzci­ciel pod natchnie­niem ducha Boże­go odważ­nie wycho­dzi nad Jor­dan i czy­ni świa­dec­two ostat­nie­go pro­ro­ka. Chrzci wodą na poku­tę. Tym samym roz­po­czy­na reko­lek­cje przed wiel­kim przyj­ściem Syna Boże­go. Przy­by­wa­ją do nie­go tysią­ce ludzi. Nie­któ­rzy z cie­ka­wo­ści. A on oznaj­mia im wiel­ką wia­do­mość: przy­cho­dzi Mesjasz, któ­ry zmie­ni obli­cze zie­mi. Tej zie­mi. Nastę­pu­je kom­plet­na zmia­na sytu­acji. Jan Chrzci­ciel w koń­cu poka­zu­je tę zmia­nę dło­nią: „Oto Ten, Któ­ry Jest tu”. Dodaj­my, że ta histo­ria mogła­by wyda­rzyć się nad Wisłą, ale sta­ła się fak­tem w doli­nie rze­ki Jor­dan. Tak upodo­bał sobie Pan dziejów.

Kie­dy Jezus przy­cho­dzi nad Jor­dan roz­po­czy­na tajem­ni­ce świa­tła i nowe­go życia świa­ta. Zaczy­na odważ­nie nauczać jako doj­rza­ły, 30-let­ni męż­czy­zna. Z jaką On to czy­ni mocą? Doko­nu­je zna­ków, wie­lu cudów publicz­nych, gło­si bez­kom­pro­mi­so­wo nową dro­gę i opo­wia­da ludziom na nowo histo­rię świa­ta. Napra­wia ją. Poma­ga nowo­żeń­com w kło­po­tli­wej sytu­acji w cza­sie wese­la w Kanie Gali­lej­skiej. Wybie­ra uczniów, póź­niej­szych misjo­na­rzy. Gro­ma­dzi przy sobie tłu­my. Roz­dzie­la cudow­nie chleb. Uzdra­wia set­ki żydów i cudzo­ziem­ców, wskrze­sza z gro­bu tro­je z nich: cór­kę Jaira, mło­dzień­ca z Nain oraz swo­je­go przy­ja­cie­la Łaza­rza. Odna­wia przy­ka­za­nia zapi­sa­ne­go w kamie­niu Deka­lo­gu, wno­sząc nowe ich inter­pre­ta­cje w świe­tle miło­ści. Sta­no­wi sakra­men­ty. Idzie odważ­nie przez życie aż na Gol­go­tę, aby przy­pie­czę­to­wać ofia­rę Boże­go Syna. Rysu­je wszyst­kim wyzwo­le­nie z grze­chu jako nie tyl­ko moż­li­wość, ale koniecz­ność. Zmar­twych­wsta­je i odcho­dzi do Domu Ojca, gdzie przy­go­to­wał nam miej­sce. W Nim dostą­pi­my zmar­twych­wsta­nia, jak ufa­my. Jezus Chry­stus reali­zu­je odważ­ny plan Ojca w Duchu Świę­tym. Wyzwa­la świat i ludzi z impa­su. Dyna­mi­zu­je historię.

Dla­te­go chrzest jest czymś wię­cej niż tyl­ko prze­ba­cze­niem grze­chów. Chrzest jest jak umo­wa zawar­ta z Bogiem, by nauczyć się mówić Ewan­ge­lią i pro­wa­dzić życie ucznia. Chrzest to skrzy­dła. Wia­ra od tej pory czy­ni cuda i zmie­nia smut­ne­go zja­da­cza chle­ba w odważ­ne­go zmar­twych­wsta­niem twór­cę. Apo­stoł Piotr nawet przy­rów­nu­je chrzest do poto­pu w cza­sach Noego (1 P 3,18−21). Od cza­sów chrztu w Jor­da­nie Syna Boże­go już Bóg nie sądzi jak za dni Noego, że wiel­ka jest nie­go­dzi­wość ludzi na zie­mi i że uspo­so­bie­nie ich jest wciąż złe. Bóg wów­czas poża­ło­wał, że stwo­rzył ludzi na zie­mi, i zasmu­cił się (Por. Rdz 6, 5–6). W Nowym Testa­men­cie chrzest sym­bo­li­zu­je koniec wege­ta­cji ludzi, a począ­tek nowe­go życia, w któ­rym mniej lub bar­dziej udol­nie pla­nu­ją z Bogiem. Wody chrztu wyma­ga­ją tej odwa­gi i postę­po­wa­nia wg pla­nu Jezu­sa Chrystusa.

Wła­śnie nad tym nale­ży pra­co­wać. Sko­ro tak odważ­nie mówię „wie­rzę”, tak samo z zapa­łem reali­zu­ję porzą­dek Boży w życiu. Ina­czej zosta­nę tyl­ko sła­bym akto­rem litur­gii sakra­men­tów. Małost­ko­wi wie­rzą­cy szu­ka­ją­cy wymó­wek i ubez­pie­cza­ją­cy się w świe­cie docze­snym naśla­du­ją raczej dni Noego. W moim i two­im dzia­ła­niu potrze­ba odda­nia się wodzie chrztu. Porwa­nia jej nur­to­wi. Przez resz­tę życia postę­puj­my według roze­zna­nia woli Bożej, aby pójść dalej. Tego uczy nas ta świą­tecz­na Eucha­ry­stia. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/