0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Odkrywcy

Odkrywcy

Krzysz­tof Kolumb, wiel­ki odkryw­ca Ame­ry­ki, napi­sał do kró­la Hisz­pa­nii, przy­bi­ja­jąc do brze­gu wyspy Haiti taki list: Tutaj jest wie­le korze­ni, wiel­kie kopal­nie zło­ta i innych krusz­ców. (…) Całą bro­nią miesz­kań­ców są trzci­ny ści­na­ne w chwi­li, kie­dy sypią ziar­no, na ich szer­szym koń­cu przy­mo­co­wu­ją kawa­łek zaostrzo­ne­go drew­na; ale nie mają odwa­gi się nim posłu­gi­wać. (…) Nie mają żad­nej reli­gii ani bał­wo­chwal­stwa. Wie­rzą jedy­nie, że w nie­bie miesz­ka wszel­ka moc, wszel­kie dobro, wie­rzą nie­zbi­cie, że ja i moje okrę­ty zstą­pi­li­śmy z nie­ba. Odkry­cie Ame­ry­ki wią­że się jak widzi­my ze spo­tka­niem rdzen­nych miesz­kań­ców, któ­rzy są z natu­ry reli­gij­ni. Szu­ka­ją jak­by po omac­ku wyja­śnie­nia świa­ta. Ocze­ku­ją zna­ku z nie­ba. Są gościn­ni i ufni.

Jed­nak­że odkryw­cy już w pierw­szych zda­niach listu pozby­wa­ją nas złu­dzeń. Ich celem jest pod­bój, a nie przy­jaźń, nawią­za­nie kon­tak­tów czy misja pomo­co­wa, w tym ta zwią­za­na z prze­ka­zem Ewan­ge­lii. Nie przy­by­li na nowe lądy jako chrze­ści­ja­nie, lecz jako zdo­byw­cy. I choć to pró­bu­je­my współ­cze­śnie racjo­na­li­zo­wać i opo­wia­dać, że czło­wiek jest z natu­ry odkryw­cą, to zasta­na­wia nas to pierw­sze i bar­dzo nie­chrze­ści­jań­skie nasta­wie­nie na kon­kwi­stę w wie­ku wiel­kich odkryć geo­gra­ficz­nych. Wie­my, że skoń­czy­ło się to wpro­wa­dze­niem na nowo nie­wol­nic­twa z któ­re­go prze­cież chrze­ści­jań­stwo już wyzwa­la­ło przez pierw­sze wie­ki po Chry­stu­sie. War­to­ści mate­rial­ne przy­sło­ni­ły war­tość god­no­ści człowieka.

Andrzej i Szy­mon Piotr odnaj­du­ją coś wię­cej. Ina­czej prze­cież Bóg zapla­no­wał świat. U Jezu­sa apo­sto­ło­wie odkry­wa­ją mądrość życio­wą. Nie spro­wa­dza­ją ist­nie­nia do gro­ma­dze­nia ziem­skich dóbr. Pozo­sta­wi­li nawet swo­je łodzie rybac­kie. Odkry­li praw­dzi­we­go Nauczy­cie­la i Mistrza życia. Zna­leź­li Mesja­sza, Tego, któ­ry przy­był, aby wska­zać ludziom ścież­kę ducho­wą napra­wy  świa­ta i napraw­dę wyzwo­lić ich z nie­wo­li i uwa­run­ko­wań grze­chu. Naśla­du­je­my apo­sto­łów jako ochrzcze­ni. Ocze­ku­je­my cze­goś wię­cej od życia niż tyl­ko gro­ma­dze­nia mate­rii. Dla­te­go poru­sza­ją nas sło­wa „Zna­leź­li­śmy Mesja­sza” (J 1,41). One ozna­cza­ją otwar­cie się na plan Boży.

Apo­sto­ło­wie róż­nią się od zdo­byw­ców tego świa­ta. Są pokor­ni i dla­te­go szu­ka­ją bar­dziej ser­cem. Chcą być z ludź­mi i dla ludzi. Znaj­du­ją w swo­jej misji uczniów rów­no­wa­gę, szczę­ście i oso­bi­sty roz­wój. Ina­czej bywa z nasta­wie­niem wie­lu współ­cze­snych: szu­ka­ją szczę­ścia tyl­ko kie­sze­nią. Nawet okres epi­de­mii nie uczy ich dzie­le­nia się. Scho­wa­li się. Są nawet wewnętrz­nie źli na los, a może na Boga, za dzie­ją­cą się pan­de­mię. Balast to srogi.

Ewan­ge­lia dnia sta­wia pyta­nie o jakość nasze­go poj­mo­wa­nia wia­ry. Czy my zna­leź­li­śmy u Jezu­sa ten apo­stol­ski spo­kój w odkry­wa­niu świa­ta? Widzi­my może jaśniej pod­czas modli­twy i litur­gii, że takie prze­sła­nie zosta­wi­li nam nasi ojco­wie. Kie­dy patrzy­my na ołtarz Mariac­ki i na ten dopra­co­wa­ny arty­stycz­nie kościół to zda­je­my sobie spra­wę z tego dzie­dzic­twa. Naj­pięk­niej­szy budy­nek na ryn­ku w Kra­ko­wie to nie bank, ale kościół. Dla­te­go waż­ne, aby nie zacho­wy­wać się w życiu jak zdo­byw­cy i nie uprzed­mio­to­wiać innych. Ewan­ge­lia szu­ka dziś życz­li­wych i pomoc­nych rąk. Odkryj­my bło­go­sła­wio­ny los trosz­czą­cych się o innych w imię Jezu­sa a zba­wi­my sie­bie! Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/