0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Nie strońmy

Nie strońmy

Dzi­siej­sze Sło­wo opo­wia­da rodzin­ną histo­rię sprzed 2000 lat. Widzi­my jak mło­da Mary­ja odwie­dza swo­ją krew­niacz­kę. Idzie do poło­żo­ne­go nie­da­le­ko Jero­zo­li­my Ain Karem. Ta prze­pięk­na wio­ska to dzi­siaj dziel­ni­ca Jero­zo­li­my, na zachod­nim jej przed­mie­ściu. Po obiet­ni­cy usły­sza­nej od Anio­ła Gabrie­la Mat­ka Jezu­sa, sama będą­ca w sta­nie bło­go­sła­wio­nym, uda­je się tam z pośpie­chem. Zdą­ża do Elż­bie­ty, aby prze­ko­nać się o cudzie poko­na­nia nie­płod­no­ści. Idzie, aby spę­dzić czas, poroz­ma­wiać, podzie­lić się rado­ścią, a tak­że pomóc naj­bliż­szej krew­nej znaj­du­ją­cej się w sytu­acji wyjąt­ko­wej potrze­by. Mary­ja zacho­wu­je się god­nie, a pro­sto, zachwy­ca odru­chem ludz­kiej empa­tii i reflek­sem. Jak­że cza­sa­mi tej cechy rodzin­no­ści bra­ku­je w zabie­ga­nej codzien­no­ści XXI wieku.

W zie­lo­nym Ain Karem dzie­je się wie­le. Św. Łukasz prze­ka­zu­je nam dużo szcze­gó­łów poby­tu Maryi. Dwie pie­śni Magni­fi­catBene­dic­tus powsta­ją wła­śnie tam. A śpie­wa­ją je i powta­rza­ją chrze­ści­ja­nie przez wie­ki całe. Mary­ja wła­śnie tam obja­wia się poet­ką i wyśpie­wu­je swo­je Wiel­bi dusza moja Pana, a i Zacha­riasz, mąż Elż­bie­ty into­nu­je, po naro­dzi­nach Jana Chrzci­cie­la słyn­ny ton Bło­go­sła­wio­ny Pan Bóg Izra­ela. Cuda dzie­ją się w rodzi­nie Maryi. Rodzi­na jest razem. Jest szczę­ście. Modlą się, nawet śpie­wa­ją i two­rzą poezję. Nie żyją sami. Nie stro­nią od ludzi.

My nie żyje­my sami. Bóg nie stwo­rzył nas indy­wi­du­ali­sta­mi. Wśród tylu ludzi żyje­my, poru­sza­my się i jeste­śmy. Szu­ka­my kon­tak­tu w codzien­nym byciu. Kobie­ty i męż­czyź­ni, ich dzie­ci nie są samot­ny­mi wyspa­mi. Dla­te­go nie strońmy od ludzi. Daj­my sobie czas przed maszy­na­mi, komór­ka­mi, kom­pu­te­ra­mi. Ludz­kie isto­ty tego potrze­bu­ją. Dla­te­go są Świę­ta. One pole­ga­ją na tym, aby nie tyle tyl­ko słu­chać kolęd, co je śpie­wać, aby nie tyle oglą­dać tele­wi­zyj­ne pro­gra­my o świę­tach, co je w rodzi­nie prze­ży­wać, nie tyle pozdra­wiać się przez tele­fon, co napraw­dę uściskać.

Nasi naj­bliż­si i krew­ni, na począt­ku żona i mąż, dzie­ci, dziad­ko­wie i bab­cie są dla nas zada­niem pierw­szym, któ­re nas sta­wia we wła­ści­wym świą­tecz­nym krę­gu i okre­śla jako ludzi. Dopie­ro potem idzie­my dalej, do przy­ja­ciół, sąsia­dów, kole­gów czy nie­zna­jo­mych na rynek. Nale­ży rów­nież pamię­tać, że Ci, co prze­ży­wa­ją chwi­le prób są dla nas szcze­gól­ną misją ewan­ge­licz­ną. Nie stroń­my od nich, od cho­rych i potrzebujących.

Nie stroń­my od ludzi. Jezus nie stro­nił od ludzi. Gro­ma­dził ich tłum­nie. Nie prze­sta­je tego czy­nić i dzi­siaj. To im poświę­ca całe swo­je ziem­skie życie. 30 lat spę­dza w rodzin­nym domu, bli­sko swo­ich. Potem wyru­sza z misją, cho­dzi, spo­ty­ka cho­rych, głod­nych, a i grzesz­ni­ków na Jego dro­dze było bez liku. Odwie­dza wese­la, nawie­dza rodzi­ny apo­sto­łów, np. Pio­tra, i przy­ja­ciół: Łaza­rza, Mar­tę i Marię, odwie­dza cho­rych, lecz rów­nież cel­ni­ków, fary­ze­uszów, nawet Sama­ry­tan, któ­rzy nale­że­li do odręb­ne­go szcze­pu. Jezus napo­ty­kał na dro­dze rów­nież nie­przy­ja­ciół. Mar­tin Luther King powie­dział kie­dyś, że miłość to jedy­na siła, któ­ra zmie­nia wro­ga w przyjaciela.

Jezus, na modli­twie przed Ojcem, w cza­sie Eucha­ry­stii przed­sta­wia Nie­bu ludzi, wsta­wia się za nami. Taką posta­wę zosta­wił w spad­ku. Kie­dy dziś cze­goś chce­my się uczyć od Nie­go i Jego Bło­go­sła­wio­nej Mamy to tego, by nie stro­nić od ludzi, wybie­rać ich spra­wy przed „tech­nicz­ną” stro­ną życia. Eucha­ry­stia kształ­ci nas wła­śnie w ten spo­sób, aby­śmy wycho­dzi­li do bliź­nie­go, uśmie­cha­li się nie tyl­ko od świę­ta, czy też w imie­ni­ny, uro­dzi­ny. Prze­ży­waj­my więc ten nad­cho­dzą­cy czas z ludź­mi, daj­my sobie radość, wspar­cie i napeł­nij­my Bożym poko­jem dni. Zanie­śmy innym otu­chę Ducha Boże­go, Ducha Jezu­sa, Ducha Świę­te­go. Jak nasza Wiel­ka Patron­ka w domu Elż­bie­ty. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/