0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Wydarzenia

Narracje wizerunków kobiety wokół Notre Dame de Cracovie

Narracje wizerunków kobiety wokół Notre Dame de Cracovie

Femi­ni­stycz­na geo­gra­fia sacrum? 

Wykład ks. infu­ła­ta Dariu­sza Rasia z 12 kwiet­nia 2025, wygło­szo­ny przed Kon­cer­tem Pasyj­nym Zespo­łu Wokal­ne­go Bazy­li­ki Mariac­kiej CAPPELLA MARIALIS

Kościół Mariac­ki w Kra­ko­wie to nie tyl­ko archi­tek­to­nicz­ne arcy­dzie­ło, ale tak­że miej­sce, gdzie sztu­ka i wia­ra spla­ta­ją się w zło­żo­ną nar­ra­cję o kobie­cie. Dzie­je się to w kon­tek­ście sacrum oraz pro­ce­su media­ty­za­cji. W cen­trum tej nar­ra­cji znaj­du­je się oczy­wi­ście postać Notre Dame – Pan­ny Maryi, któ­ra od wie­ków inspi­ru­je kra­ko­wian, arty­stów, pąt­ni­ków oraz przybyszów.

Ołtarz Wita Stwo­sza, obiekt zachwy­tów miło­śni­ków sztuk pięk­nych, zna­ny jest z uni­kal­nej, maje­sta­tycz­nej kom­po­zy­cji, boga­tej sym­bo­li­ki poświę­co­nej kobie­co­ści. To jeden z naj­bar­dziej emble­ma­tycz­nych i wie­lo­war­stwo­wych przy­kła­dów przed­sta­wie­nia kobie­ty, któ­ra sym­bo­li­zu­je zarów­no znacz­nik „pięk­na nie­wie­ście­go w ogól­no­ści”, jak i „mat­czy­nej miło­ści”, oraz „nad­przy­ro­dzo­no­ści i łaski Boga w życiu Nowej Ewy”. Tak licz­ne, pięk­ne podo­bi­zny kobie­ty (kobiet) w ołta­rzu, uka­zu­ją aspek­ty natu­ry rodza­ju żeń­skie­go, są rów­nież wyra­zem wywyż­sze­nia kobie­co­ści w chrze­ści­jań­stwie w ogól­no­ści, a w szcze­gó­łach ozna­czo­ne pre­cy­zyj­nie w tzw. eko­no­mii zba­wie­nia. Iko­nos­fe­ra sta­je się rów­nież odzwier­cie­dle­niem spo­łecz­nych i kul­tu­ro­wych ról przy­pi­sy­wa­nych kobie­tom w pro­ce­sie histo­rycz­nym od I do XV wieku.

I tak, co war­to zazna­czyć, w ołta­rzu wiel­kim Wita Stwo­sza znaj­du­je się pięt­na­ście przed­sta­wień Maryi, któ­re uka­zu­ją Ją w róż­nych sce­na­riu­szach nar­ra­cyj­nych, w kon­tek­stach histo­rii, Ewan­ge­lii i legen­dy. Odtwa­rza­ją bowiem uję­cia Wita Stwo­sza, nie tyl­ko nar­ra­cję biblij­ną (od wybra­nia w łonie mat­ki do escha­to­lo­gii), ale tak­że jed­no­cze­śnie budu­ją obraz Maryi jako opie­kun­ki, nauczy­ciel­ki i wzor­ca dla wszyst­kich kobiet. Wska­zu­ją rów­nież współ­cze­sne twór­cy i jego teo­lo­ga tre­ści (roz­wój nauki teo­lo­gicz­nej oraz tło natu­ry, archi­tek­tu­ry i mody z XVI wie­ku). Naj­wyż­sza pozy­cja-rola Pan­ny Maryi w hie­rar­chii ducho­wej świę­tych uwy­dat­nio­na jest w stwo­szow­skiej nar­ra­cji, zarów­no „na zie­mi”, jak i „w nie­bie”. W tej nar­ra­cji kry­je się ładu­nek prze­ko­na­nia arty­sty (arty­stów) o miło­ści, pięk­nie, dobrze i praw­dzi­wo­ści tej figu­ry kobie­cej, a przy tym sta­wia się fun­da­men­tal­ne pyta­nia o kon­dy­cję kobie­ty w spo­łe­czeń­stwie koń­ca XV wie­ku. Naj­szla­chet­niej­sze, mod­ne ubra­nie Maryi z epo­ki, wska­zu­je wprost na prze­świad­cze­nie o nr 1. w histo­rii zaj­mo­wa­nym i zare­zer­wo­wa­nym dla tej Kobie­ty wśród ludzi współ­cze­snych Stwoszowi.

Oprócz Maryi, w koście­le Mariac­kim media­ty­zu­je się na spo­sób arty­stycz­ny inne kobie­ce wize­run­ki, któ­re rów­nież odgry­wa­ją new­ral­gicz­ną rolę w nar­ra­cji o sacrum wokół oso­by-wyda­rze­nia Maryi i Jezu­sa. I tak świę­ta Anna, mat­ka Maryi, jest przed­sta­wio­na jako obraz mądro­ści, sym­bo­li­zu­jąc jed­no­cze­śnie kon­ty­nu­ację tra­dy­cji i war­to­ści, któ­re prze­ka­zy­wa­ne są z poko­le­nia na poko­le­nie. W samym kon­tek­ście sztu­ki, postać Anny – bab­ci Jezu­sa – wzbo­ga­ca nar­ra­cję o kolej­ne kobie­ce doświad­cze­nie w macie­rzyń­stwie, w rela­cji mię­dzy mat­ką-cór­ką-wnu­kiem. Św. Anna wystę­pu­je w nar­ra­cjach kościo­ła czte­ro­krot­nie: trzy razy w ołta­rzu głów­nym i raz w nawie pół­noc­nej w ołta­rzu św. Anny Samo­trzeć – w obra­zie na desce pre­zen­tu­ją­cym w har­mo­nii całą Świę­tą i trzy­po­ko­le­nio­wą Rodzinę.

Świę­ta Maria Mag­da­le­na, uka­zy­wa­na kil­ka razy w ołta­rzu wiel­kim oraz ponad­to w obra­zie Gio­van­nie­go Bat­ti­sty Pit­to­nie­go z jej roz­po­zna­wal­nym legen­da­rium, odzwier­cie­dla histo­rię ewan­ge­licz­ną (krzy­żo­wą), ale tak­że tę legen­dar­ną pry­wat­ną aurę, wia­rę, nawró­ce­nie i odda­nie. Jej obec­ność w prze­strze­ni kościo­ła Mariac­kie­go przy­po­mi­na wyraź­nie o kobie­cie jako pierw­szym świad­ku zmar­twych­wsta­nia, co nada­je jej posta­ci szcze­gól­ną war­tość w kon­tek­ście teo­lo­gicz­nym. Maria Mag­da­le­na to sym­bol siły i prze­mia­ny. Sce­na sta­je się inspi­ra­cją dla arty­stów w związ­ku z pyta­niem o pierw­szeń­stwo kobie­ty w prze­ży­wa­nej wie­rze. Syl­wet­ki Maryi, Anny, Mag­da­le­ny zda­ją się ten temat nie­zwy­kle inten­syw­nie eks­plo­ro­wać. Na dal­szy plan scho­dzi nar­ra­cja o nie­do­sko­na­ło­ści, grzesz­no­ści ludz­kiej natu­ry (Mag­da­le­na). Na nie­co dal­szy plan scho­dzą rów­nież prze­ży­cia inne, prócz ich wię­zi oso­bi­ste, w tym wyróż­nio­ne rela­cje per­so­nal­ne z Jezusem.

Wize­run­ki Maryi, Anny, Mag­da­le­ny w koście­le Mariac­kim kon­cen­tru­ją się wokół posta­ci Jezu­sa Chry­stu­sa, Syna Czło­wie­cze­go i Boże­go w sen­sie war­to­ści miło­ści rozu­mia­nej sze­ro­ko i jed­no­cze­śnie jako łaciń­skie cari­tas, amor, dilec­tio, grec­kie γάπη (aga­pe), czy­li pra­gnie­nie dobra oraz pod­sta­wo­we źró­dło szczę­ścia-świę­to­ści-ima­go Dei każ­de­go czło­wie­ka. Miłość wza­jem­na jest kwin­te­sen­cją wię­zi tych posta­ci i spo­iwem inter­pre­ta­cyj­nym dla arty­stów. Linia wię­zi prze­bie­ga nie tyl­ko meta­fi­zycz­nie, ducho­wo, ale wręcz fizycz­nie, uczu­cio­wo, rodzin­nie, bio­lo­gicz­nie. Mowa cia­ła uchwy­co­nych posta­ci poświad­cza wię­cej niż nar­ra­cje biblij­ne i legen­dar­ne, z któ­rych wywo­dzą się przed­sta­wie­nia. I tak Pan­na np. Mary­ja Ostro­bram­ska z kapli­cy św. Walen­te­go to Kobie­ta w sta­nie bło­go­sła­wio­nym, z Dzie­ciąt­kiem w łonie, któ­ra odsy­ła do Wil­na, gdzie „w Ostrej świe­ci Bra­mie”. W kapli­cy Lore­to znaj­du­je się naj­star­sza mariac­ka iko­na z XV wie­ku w wer­sji Hode­ge­trii kra­kow­skiej, gdzie Mary­ja trzy­ma wpa­trzo­ne­go w nią Jezu­ska na swo­ich rękach, co odzwier­cie­dla impo­nu­ją­cą bli­skość i mło­dość dobrej mamy. Jest to zatem obraz-wyraz jed­no­ści, w któ­rej miłość mat­czy­na wypeł­nia cał­ko­wi­tą rela­cję z boskim Dziec­kiem. Ta intym­ność wię­zi bije natu­ral­nie z wie­lu ikon oraz wize­run­ków maryj­nych — wyzna­cza odwie­dza­ją­cym chry­sto­cen­trycz­ne powo­ła­nie czło­wie­ka. W obej­ściu mariac­kim w ogó­le funk­cjo­nu­je tuzin przed­sta­wień iko­no­gra­ficz­nych Maryi ponad te już cyto­wa­ne – ołta­rzo­we oraz tych z witra­ży, epi­ta­fiów, stal­li w prezbiterium.

War­to rów­nież zwró­cić w tym kon­tek­ście uwa­gę na nie­du­ży obraz Mat­ki Bożej Bole­snej w nawie połu­dnio­wej. W kon­tek­ście całe­go ołta­rza to samo­tłu­ma­czą­cy się obraz tra­ge­dii macie­rzyń­stwa doświad­czo­ne­go śmier­cią Syna jedy­ne­go. Mary­ja umiesz­czo­na pod wyśmie­ni­tym rzeź­biar­sko kru­cy­fik­sem fun­da­cji Hen­ry­ka Slac­ke­ra prze­ko­nu­je do sie­bie obser­wa­to­ra intym­ną poety­ką. Ten maryj­ny póź­niej­szy doda­tek do arcy­dzie­ła Wita Stwo­sza wypeł­nia tak wier­nym, jak gościom tre­ści medios­fe­ry tej czę­ści świą­ty­ni. Mary­ja z mie­czem prze­szy­wa­ją­cym ser­ce, sym­bo­li­zu­ją­cym ból i cier­pie­nie zwią­za­ne z męką Syna, wyzna­cza medy­ta­cję nie tyl­ko mat­czy­nej miło­ści do koń­ca, ale tak­że jej ofiar­no­ści powią­za­nej z biblij­ny­mi pery­ko­pa­mi doty­czą­cy­mi męki krzy­żo­wej. Kon­tekst jero­zo­lim­ski (geo­gra­ficz­ny) tej mariac­kiej Gol­go­ty dopeł­nia peł­ne spek­trum emo­cjo­nal­ne rela­cji mię­dzy Mary­ją a Jezusem.

Ale potrze­ba jesz­cze wska­zać inne cyta­ty kobie­co­ści mariac­kiej. Są wśród nich inne świę­te „mariac­kie”, takie jak choć­by Apo­lo­nia, Cecy­lia, Zofia Cze­ska czy Pra­mat­ka Ewa. Dopeł­nia­ją one nar­ra­cję kobie­cą w koście­le Notre Dame de Cra­co­vie. Świę­ta Apo­lo­nia, męczen­ni­ca, patron­ka sto­ma­to­lo­gów, któ­rej wize­run­ki czę­sto łączą się z moty­wem cia­ła i cier­pie­nia, sym­bo­li­zu­je wytrwa­łość i nie­złom­ność w obli­czu cier­pie­nia. Świę­ta Cecy­lia, jako patron­ka muzy­ki, wpro­wa­dza kobie­cość na naj­wyż­szy poziom w sfe­rze kul­tu­ry i sztu­ki, a jej obec­ność uka­zu­je waż­ność kobiet w życiu — nie tyl­ko w kon­tek­ście ducho­wym, ale i arty­stycz­nym. Bł. Zofia to para­fian­ka mariac­ka, mądra na polu edu­ka­cyj­nym mło­dych dziew­cząt i kobiet. Pra­mat­ka Ewa z ołta­rza wiel­kie­go to znów kon­tekst chry­sto­lo­gicz­ny i inny, escha­to­lo­gicz­ny. Ona była pierw­szą, któ­rą dotknę­ło spo­śród kobiet orę­dzie zba­wie­nia w tabli­cy ołta­rzo­wej Zstą­pie­nia Jezu­sa do Otchła­ni. Wszyst­kie te kobie­ce posta­ci, obec­ne w obec­nej iko­no­gra­fii kościo­ła, two­rzą zło­żo­ną i boga­tą impre­sją nar­ra­cję, któ­ra nie ogra­ni­cza się – co war­te pod­kre­śle­nia – jedy­nie do roli mat­ki czy żony, ale obej­mu­je całe uni­ver­sum wymia­rów ducho­wych i spo­łecz­nych. Pod­kre­śla to choć­by – aby powró­cić do głów­nej osi nar­ra­cji kobie­cych — zadzi­wia­ją­ca kwa­te­ra ołta­rzo­wa Naro­dzin NMP: sala poro­do­wa, w któ­rej przy­cho­dzi na świat mała Maryj­ka w oto­cze­niu krzą­ta­ją­cych się bez­i­mien­nych położ­nych oraz swo­jej mamy Anny. Potrze­ba może jesz­cze wspo­mnieć o daw­nym wypo­sa­ża­niu prze­su­nię­tym do skarb­ca po baro­ki­za­cji kościo­ła i wymie­nić w tym kon­tek­ście choć­by cykl św. Kata­rzy­ny Alek­san­dryj­skiej, męczen­ni­cy. Auto­rem dzie­ła był Hans von Kulm­bach, a jego pre­zen­ta­cja kobie­ty – męczen­ni­cy z 1514–1515 roku fascy­nu­je lek­ko­ścią. Pod wpły­wem sztu­ki wło­skiej i połu­dnio­wo­nie­miec­kiej, wyra­ża­jąc zachwyt nad nie­okieł­zna­ną przy­ro­dą, któ­ra jest tłem dla ludz­kie­go dra­ma­tu kobie­ty ujmo­wa­ne­go w prze­ko­nu­ją­co odda­nych skró­tach per­spek­ty­wicz­nych obra­zy pro­mie­niu­ją fine­zją i sub­tel­no­ścią kobie­cej pre­zen­ta­cji wcze­sne­go renesansu.

Do tych pre­zen­ta­cji kobie­cych z wnę­trza kościo­ła, nale­ży dodać par exel­len­ce zewnętrz­ne obja­wy kobie­co­ści: św. Bar­ba­rę (z kościo­ła na nie­gdy­siej­szym cmen­ta­rzu Mariac­kim), św. Jadwi­gę Kró­lo­wą i św. Fau­sty­nę z rzeź­by w zaśle­pio­nym wschod­nim oknie gotyc­kim nawy połu­dnio­wej Cze­sła­wa Dźwi­ga­ja oraz sław­ny obraz MB Łaska­wej ze Strza­ła­mi, strze­gą­cej Kra­ko­wa od wsze­la­kich zaraz, umie­szo­ny nad latar­nią na połu­dnio­wym murze kościel­ne­go budyn­ku od stro­ny ul. Flo­riań­skiej. Ta repre­zen­ta­cja jest cyta­tem z umiesz­czo­ne­go na małym ołta­rzu w pre­zbi­te­rium podob­ne­go wize­run­ku maryj­ne­go. Prze­ka­zem kobie­co­ści w duchu histo­rio­zo­ficz­nym i pro patrio­tycz­nym jest rów­nież postać kobie­ty (z tabli­cy umiesz­czo­nej na zachod­niej fasa­dzie kościel­nej nawy pół­noc­nej, tuz obok wej­ścia na Hej­na­li­cę. Tabli­ca-pła­sko­rzeź­ba z roku 1883 jest apo­te­ozą zwy­cię­stwa kró­la Jana III Sobie­skie­go pod Wied­niem na wspię­tym, zwró­co­nym w lewo ruma­ku. Odzia­ny jest w kara­ce­no­wą zbro­ję i szy­szak z stru­si­mi pió­ra­mi, z sza­blą w pra­wej ręce i zakoń­czo­nym krzy­żem drzew­cem sztan­da­ru z orłem w lewej ręce. Pod kopy­ta­mi konia z lewej stro­ny roz­po­znać moż­na co praw­da postać powa­lo­ne­go, zwią­za­ne­go Tur­czy­na, lecz na pierw­szym pla­nie, z pra­wej sie­dzi sym­bo­licz­na postać kobie­ca w róża­nym wień­cu, roz­wi­ja­ją­ca wstę­gę z łaciń­ską inskryp­cją słów przy­pi­sy­wa­nych pol­skie­mu kró­lo­wi: „Veni, vidi, et Deus vicit” Nie umie­my przy­pi­sać jej jed­no­znacz­nie imie­nia. Jed­nak może być to ale­go­ria rzym­skiej Vic­to­rii, bogi­ni zwy­cię­stwa i chwa­ły, per­so­ni­fi­ka­cji zwy­cię­stwa mają­cej w antycz­nych cza­sach świą­ty­nię na Pala­ty­nie. To dzie­ło pro­jek­tu zwią­za­ne­go życio­wo z War­sza­wą Piu­sa Weloń­skie­go słusz­nie okre­śla­ne jest apo­te­ozą kobie­co­ści Kra­ko­wa koń­ca XIX wieku.

Sztu­ka w Mariac­kim sta­je się narzę­dziem do repre­zen­ta­cji kobie­co­ści w jej peł­nym spek­trum, wyko­rzy­stu­jąc iko­no­gra­fię, kolo­ry­sty­kę i kom­po­zy­cję, aby oddać emo­cje zwią­za­ne z każ­dą z przed­sta­wio­nych świę­tych kobiet. Nar­ra­cje pre­zen­tu­ją pro­ces media­ty­za­cji wokół Maryi i innych kobiet. Sta­ją się tek­sta­mi kul­tu­ry i medium do eks­plo­ra­cji i zro­zu­mie­nia roli kobiet w spo­łe­czeń­stwie, a tak­że ich wpły­wu na roz­po­zna­nie poję­cia chri­stia­ni­tas w jego aspek­cie afir­ma­tyw­nym dla kobie­co­ści. To wła­śnie te wize­run­ki, zako­rze­nio­ne w histo­rii, sta­ją się inspi­ra­cją dla współ­cze­snych inter­pre­ta­cji roli kobie­ty w Koście­le i poza nim, budu­jąc mosty mię­dzy prze­szło­ścią a teraźniejszością.

Pod­su­mo­wu­jąc, nar­ra­cja wokół wize­run­ków kobiet w koście­le Mariac­kim, w szcze­gól­no­ści w ołta­rzu Wita Stwo­sza, uka­zu­je wie­lo­war­stwo­wość posta­ci kobie­cych w tra­dy­cji chrze­ści­jań­skiej. Media­tycz­na Pan­na Mary­ja jako cen­tral­na figu­ra nar­ra­cji i inne świę­te, takie jak Anna, Maria Mag­da­le­na, Apo­lo­nia i Cecy­lia, two­rzą zło­żo­ną mozai­kę, któ­ra wyróż­nia się zarów­no ducho­wą głę­bią, jak i spo­łecz­nym oddźwię­kiem do dziś. To owo­cu­je choć­by w pro­ce­sie gro­ma­dze­nia środ­ków na kon­ser­wa­cję tych dzieł sztu­ki. Te iko­ny — komu­ni­ka­cyj­ne zapo­śred­ni­cze­nia — nie tyl­ko odda­ją hołd kobie­co­ści, ale tak­że zachę­ca­ją do prze­my­śle­nia i defi­nio­wa­nia ról, jakie świę­te kobie­ty peł­nią we wspól­no­cie wia­ry ludzi miesz­ka­ją­cych przez poko­le­nia w sto­łecz­no-kró­lew­skim mieście.

Wiel­ki miło­śnik Kra­ko­wa i histo­ryk sztu­ki Michał Rożek stwier­dził nie­gdyś, że kościół Mariac­ki jest orga­ni­zmem żywym, dla­te­go nie godzi się pre­zen­to­wać jego dzie­dzic­twa w prze­strze­niach wysta­wien­ni­czych peł­nych muze­aliów bez kon­tek­stu: „Kościół Mariac­ki jest żywym pomni­kiem, gdzie każ­dy ołtarz, filar, a nawet bruk przed kościo­łem mówi o histo­rii i nie­ro­ze­rwal­nym związ­ku kościo­ła z miesz­kań­ca­mi Pol­ski”. Dla­te­go bada­jąc kon­tekst komu­ni­ka­cyj­ny doty­czą­cy kobiet i ich repre­zen­ta­cji media­tycz­nej wokół kościo­ła Mariac­kie­go w Kra­ko­wie nie spo­sób sta­wiać kro­pek. Potrze­ba podej­mo­wa­nia tema­tu wyda­je się oczy­wi­sta. To miej­sce o wyjąt­ko­wym zna­cze­niu kul­tu­ro­wym dla dzie­dzic­twa sta­ło się nie tyl­ko sym­bo­lem Kra­ko­wa, ale i wehi­ku­łem pro­mo­cji kobie­co­ści w szczególności.