0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Młodziankowie

Młodziankowie

Zale­d­wie dzień przed Nie­dzie­lą Świę­tej Rodzi­ny obcho­dzi­my w łaciń­skim Koście­le świę­to Mło­dzian­ków. Wie­my z frag­men­tu ewan­ge­lii św. Mate­usza, że Świę­ta Rodzi­na ucie­kła do Egip­tu nie­dłu­go po naro­dzi­nach Jezu­ska. Józef we śnie otrzy­mał prze­stro­gę i w nocy uszedł z Betle­jem na połu­dnie. Herod z uwa­gi na oba­wy dyna­stycz­ne i infor­ma­cje pod­stęp­nie uzy­ska­ne od Mędr­ców, zali­czył naza­jutrz potwor­ny grzech śmier­tel­ny: ludo­bój­stwo. W naszych cza­sach rozu­mie­my ten grzech lepiej, obser­wu­jąc woj­nę w Ukra­inie i stan wojen­ny w Gazie (Bli­ski Wschód). Giną nie­win­ni. Mło­dzian­ków w tra­ge­dii zbrod­ni jed­nak coś wyróż­nia w całej histo­rii ludz­ko­ści. Dzie­ci z Betle­jem nie­świa­do­mie ponio­sły śmierć za Jezu­sa i w ten spo­sób Go jak­by oca­li­ły. Uzna­wa­ne są przez Kościół za męczen­ni­ków. 

O męczeń­stwie świę­tych Mło­dzian­ków dawa­li znać już w II w. św. Ire­ne­usz, a w wie­ku III św. Cyprian. W V stu­le­ciu ich kult był już roz­po­wszech­nio­ny. Św. Augu­styn pisał o nich tak: „Nie­mow­lę­ta, któ­re bez­boż­ność Hero­da ode­rwa­ła od pier­si matek, słusz­nie zosta­ły nazwa­ne męczeń­ski­mi kwia­ta­mi. Są to pierw­sze pąki Kościo­ła, roz­wi­nię­te wśród nie­wia­ry, zaś przed­wcze­śnie zwa­żo­ne mroź­ną zawi­ścią prze­śla­do­wa­nia”. W XVI w. misjo­na­rze pra­cu­ją­cy w Ame­ry­ce Środ­ko­wej zauwa­ży­li, że India­nie mają naboż­ne nasta­wie­nie do kwia­tu poin­se­cji. Ta rośli­na była czę­ścią kul­tu­ry m.in. Azte­ków. Dla­te­go do deko­ra­cji miejsc świę­tych m.in. tak­że kościo­łów zaczę­to uży­wać poin­se­cji. Zwłasz­cza w okre­sie Boże­go Naro­dze­nia, kie­dy nabie­ra szcze­gól­nej kolo­ry­sty­ki, bo sta­je się jak­by roślin­nym upa­mięt­nie­niem Gwiaz­dy Betle­jem­skiej. 

Nie­któ­rzy przy­po­mi­na­ją, że liście kwia­tu przy­po­mi­na­ją krwa­we żni­wa Hero­da na Mło­dzian­kach. Są śla­dem ich męczeń­stwa, kro­pel krwi i pła­czu betle­jem­skich matek. W Mek­sy­ku oraz Gwa­te­ma­li – ojczyź­nie tego kwia­tu –poin­se­cja jed­nak jest zna­na jako Flor de Noche­bu­ena, czy­li kwiat wigi­lij­ny. Według mek­sy­kań­skiej legen­dy, pew­na dziew­czy­na była zbyt bied­na, by ofia­ro­wać pre­zent nowo­na­ro­dzo­ne­mu Jezu­so­wi. Anioł powie­dział jej, że naj­lep­szy jest pre­zent dany z miło­ścią. Pora­dził, by zebra­ła nasio­na chwa­stów z pobo­cza dro­gi i roz­sy­pa­ła przed ołta­rzem. Wyro­sły z ich czer­wo­ne poin­se­cje. Stąd na świe­cie w cza­sie świąt sprze­da­je się każ­de­go roku… ½ miliar­da donic tych kwia­tów do ozdo­bie­nia kościo­łów i domów chrze­ści­jań­skich. 

Sko­ro tak jest, pamię­ta­jąc o legen­da­rzu tego kwia­tu, pomyśl­my, że naj­pięk­niej­szym kwia­tem ludz­kiej miło­ści jest dziec­ko. Pozwól­my im przy­cho­dzić na świat, opie­kuj­my się nimi dobrze pil­nu­jąc wycho­wa­nia, nie porzu­caj­my ich dla wła­snej wygo­dy i nie oddaj­my ich edu­ka­cji sztucz­nej inte­li­gen­cji ekra­no­wych mediów.

Mło­dzian­ko­wie – dzie­ci z Betle­jem – nie zosta­ły ochrzczo­ne z wody, jed­nak męczeń­stwo przy­łą­czy­ło je do Chry­stu­sa, dla­te­go mówi się, że otrzy­ma­ły chrzest krwi. Są patro­na­mi dzie­ci nie­na­ro­dzo­nych, wsta­wia­jąc się za każ­dym dziec­kiem żyją­cym pod ser­cem mat­ki. 

Męczeń­stwo Mło­dzian­ków jest tema­tem wyso­kiej sztu­ki. Dzie­ła takie stwo­rzy­li m.in. wiel­cy Rubens, Dürer, Bru­eghel, Pous­sin. Na obra­zach może­my zaob­ser­wo­wać sie­pa­czy wkra­cza­ją­cych do domów, z któ­rych wycią­ga­ją dzie­ci, a zroz­pa­czo­ne mat­ki ubo­le­wa­ją nad losem i nad cia­ła­mi swo­ich zabi­tych lato­ro­śli. Peter Bru­egel Star­szy tej sce­nie gwał­tu i mor­du prze­ciw­sta­wił nider­landz­ką, zimo­wą ciszę. Jed­nak czy my może­my być bier­ni i stać w ciszy? – pyta autor. Bo ilu dziś na świe­cie jest „Hero­dów”, któ­rzy zabi­ja­ją albo pozwa­la­ją na zabi­ja­nie cywi­lów w imię zbrod­ni­czych zasad? To jest współ­cze­sna – miej­my odwa­gę to powie­dzieć – rzeź nie­win­nych!  Śmierć nie może być uzna­wa­na za szcze­gól­ne „pra­wo”. Nikt nie ma żad­ne­go „pra­wa” do zabi­ja­nia osób nie­win­nych i bez­bron­nych… Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/