0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Miara

Miara

Tłu­ma­cze­nia na ogół tego roz­róż­nie­nia nie czy­nią. Ale nasz tłu­macz z grec­kie­go koine — języ­ka uży­wa­ne­go przez św. Jana — pora­dził sobie z trud­nym pro­ble­mem mia­ry miło­ści. Po grec­ku moż­na bowiem przy­naj­mniej na co naj­mniej trzy spo­so­by mówić: Czy kochasz mnie? I będzie to zna­czy­ło cokol­wiek inne­go. Aby jesz­cze pogłę­bić fru­stra­cję nie­mo­cą języ­ka ojczy­ste­go dodaj­my, że wszyst­kie trzy rodza­je miło­ści pocho­dzą od same­go Stwór­cy. Żad­na nie jest pozba­wio­na sen­su, wiel­kiej histo­rii. Sło­wo miłość po grec­ku ma po pro­stu wie­le imion. Sło­wo miłość jest po grec­ku mie­rzo­ne jej imio­na­mi, ubie­ra­ny­mi w historie.

Eros po grec­ku to miłość uczu­cio­wa, roman­tycz­na, jej duch jed­no­czy pary, uwznio­śla rela­cje przy­szłych rodzi­ców i daje szla­chet­ne pra­gnie­nie coraz więk­szej peł­ni. Wska­zu­je czę­sto na głę­bo­ką zaży­łość osób i bli­skość serc. Cza­sa­mi bywa jed­nak miło­ścią nie­szczę­śli­wą, nie­odwza­jem­nio­ną czy wyga­słą. Dla­te­go dosko­nal­szą, doj­rzal­szą mia­rą wyda­je się od grec­kie­go Eros, grec­ki Phi­los. Prze­ja­wia się w głę­bi przy­jaź­ni, empa­tii, zro­zu­mie­nia. Kie­dy wypró­bo­wa­na miłość wzmac­nia bar­dzo więź mię­dzy ludź­mi mamy do czy­nie­nia wła­śnie z Phi­los. To miłość wiel­kiej głę­bi i wię­zi osób na zie­mi. Od tego grec­kie­go sło­wa pocho­dzi, na przy­kład, sło­wo „filo­zo­fia”, czy­li umi­ło­wa­nie mądro­ści. Trze­cia mia­ra miło­ści nazy­wa się Aga­pe, czy­li miłość odda­nia naj­wyż­szej mia­ry i bez­wa­run­ko­wej ofia­ry, poświę­ce­nia.

Jezus trzy­krot­nie zada­je pyta­nie Pio­tro­wi o miłość. Z począt­ku dwu­krot­nie pyta: αγαπαζ με (aga­pas me), a Piotr odpo­wia­da: φιλο τε (filo te). Jezus zatem pyta Pio­tra czy ma wobec Nie­go miłość Aga­pe, a Piotr odpo­wia­da, że ma wypró­bo­wa­ną miłość przy­ja­ciel­ską. Roz­róż­nie­nie tkwi w tym, że ten kto ma miłość Aga­pe tak kocha dru­gą oso­bę, że jest zdol­ny oddać za nią całe swo­je życie. Nato­miast sama miłość przy­ja­ciel­ska tego raczej nie potrafi.

Lecz kie­dy Pan Jezus, zada­je po raz trze­ci swo­je pyta­nie o miłość, nie pyta już o miłość Aga­pe, ale zni­ża się do pozio­mu Pio­tra i pyta jak­by: Czy masz czło­wie­cze wobec Mnie miłość przy­ja­ciel­ską? Zasmu­cił się Piotr, że mu po raz trze­ci powie­dział: Czy kochasz Mnie? Ale rzekł do Nie­go: Panie, Ty wszyst­ko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham miło­ścią dobre­go przy­ja­cie­la. Sło­wo Jezu­sa, któ­re On wygło­sił po tym dia­lo­gu z Pio­trem odkry­wa wiel­kość ser­ca Boga wobec ser­ca czło­wie­ka. Powie­dział bowiem wte­dy nad Jezio­rem Tybe­riadz­kim Zmar­twych­wsta­ły Jezus: Zapraw­dę, zapraw­dę, powia­dam ci: Gdy byłeś młod­szy, opa­sy­wa­łeś się sam i cho­dzi­łeś, gdzie chcia­łeś. Ale gdy się zesta­rze­jesz, wycią­gniesz ręce swo­je, a inny cię opa­sze i popro­wa­dzi, dokąd nie chcesz. (…) A wypo­wie­dziaw­szy to rzekł do nie­go: Pójdź za Mną! W sło­wach tych zawie­ra się obiet­ni­ca, pro­roc­two, że przyj­dzie w życiu Pio­tra taki moment, że będzie on już zdol­ny do Aga­pe, czy­li odda­nia życia za Jezu­sa, a więc będzie reali­zo­wał Jezu­so­wą mia­rę miło­wa­nia. Obiet­ni­ca ta zre­ali­zu­je się, gdy św. Piotr ponie­sie śmierć męczeń­ską w Rzy­mie za trzy­dzie­ści lat, bo za cza­sów cesa­rza Nero­na (por. ks. Zbi­gniew Czer­wiń­ski, „Biblia ser­cem czy­ta­na”).

Mia­ra miło­ści Jezu­sa to mia­ra, któ­rą poka­zu­je Eucha­ry­stia. Ona sama daje inspi­ra­cje do naj­wyż­szej mia­ry miło­ści. Bóg doty­ka nas swo­im zmar­twych­wsta­niem, żywi nas nadzie­ja­mi nie z tej zie­mi. Czy­ni nas zdol­ny­mi do Aga­pe. Bo prze­cież mia­ra miło­ści, to miłość bez mia­ry. I tego potrze­ba się uczyć przez całe życie korzy­sta­jąc z pod­po­wie­dzi Ewan­ge­lii. Będziesz miło­wał Pana Boga swe­go, całym swo­im ser­cem, całą swo­ją duszą i całym swo­im umy­słem, a bliź­nie­go swe­go jak sie­bie same­go. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/