0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Kurtyna czy gilotyna?

Kurtyna czy gilotyna?

Inte­re­su­je nas bar­dzo, ale i nie­po­koi tajem­ni­ca wiecz­no­ści. Po to wcho­dzi­my do kościo­ła w nie­dzie­lę, aby ją zgłę­bić, a nie zaj­mo­wać się tyl­ko dniem jutrzej­szym. Nie­praw­daż? Wizja pro­ro­ka Danie­la z pierw­szej lek­cji w dzi­siej­szą nie­dzie­lę pocho­dzi z II wie­ku przed Chry­stu­sem i dokład­nie odpo­wia­da temu nasze­mu ostroż­ne­mu zain­te­re­so­wa­niu. Daniel wska­zu­je na koniec świa­ta, na kur­ty­nę cza­su i wiecz­no­ści. Patrzy­my na tajem­ni­cę, któ­ra odgra­dza nasze ziem­skie życie od wiecz­no­ści nawet z pew­nym nie­do­wie­rza­niem. Jed­nak owa kur­ty­na, zasło­na w pro­roc­twie pod­no­si się. I zaglą­da­my na sce­nę koń­ca świata.

A histo­ria koń­ca świa­ta wg Danie­la potwier­dzo­na przez sło­wa Ewan­ge­lii jest taka: w owym cza­sie — wów­czas kie­dy nawet insty­tu­cja papie­stwa doj­dzie do swe­go koń­ca, nastą­pi wiel­ki kry­zys i total­nie zała­mie się cały sys­tem świa­ta. Cier­pie­nia sta­ną się udzia­łem całej ludz­ko­ści. Ludzie doświad­czą eks­tre­mal­nie trud­nej sytu­acji pod każ­dym wzglę­dem: eko­no­micz­nym, poli­tycz­nym, kata­stro­ficz­nym, reli­gij­nym… trud­no prze­wi­dzieć jakim jesz­cze. Ludz­kość w więk­szo­ści nie będzie na to wyda­rze­nie przy­go­to­wa­na. Nie łudzi­my się. Dla­te­go zamiast nadziei zapa­nu­je u wie­lu ludzi żyją­cych panicz­ny strach. Zale­d­wie „resz­ta” będzie cie­szyć się per­spek­ty­wą bli­skie­go wyba­wie­nia. Ludzie w zna­ko­mi­tej więk­szo­ści w tym cha­osie będą usi­ło­wa­li zapa­no­wać nad nie­po­ha­mo­wa­ny­mi pro­ce­sa­mi i eska­la­cją nie­szczęść. Ale nie zdołają.

W tym roz­gar­dia­szu opi­nii oraz tysięcz­nych tra­ge­dii nastą­pi naj­wspa­nial­sze wyda­rze­nie histo­rii świa­ta: powtór­ne przyj­ście Jezu­sa Chry­stu­sa na zie­mię, jako Pana Panów i Kró­la Kró­lów. Pro­rok Daniel, św. Jan w Apo­ka­lip­sie i sam Pan Jezus potwier­dza­ją wprost opo­wieść o koń­cu cza­sów. Pod­czas tego wyda­rze­nia nastą­pi jed­no­cze­śnie zmar­twych­wsta­nie nawró­co­nych i zatra­ce­nie zatwar­dzia­łych w hań­bie „ku wiecz­nej odra­zie” oraz prze­mie­nie­nie żyją­cych nawró­co­nych ku życiu wiecz­ne­mu a śmierć na wiecz­ność dosta­nie się żyją­cym bez­boż­nym. Nie­co smu­ci nas ta dru­ga część zapo­wie­dzi. Jest jak gilo­ty­na. Potrze­ba nam uchwy­cić się tej pierw­szej moż­li­wo­ści nar­ra­cji, trzy­mać się słów Jezu­sa i mieć nadzie­ję. Oby­śmy mogli nale­żeć do gru­py wybra­nych, któ­rych zbie­rze Pan w dniu swe­go powtór­ne­go przyjścia.

Gdy pro­rok Daniel odsła­nia kur­ty­nę zba­wie­nia wpro­wa­dza w opo­wia­da­nie jeden ele­ment szcze­gó­ło­wy: Księ­gę Życia. Ci któ­rzy są w niej zapi­sa­ni otrzy­mu­ją wiecz­ność. Są owy­mi mądry­mi, zaopa­trzo­ny­mi, przy­go­to­wa­ny­mi godzi­wym życiem, dobry­mi uczyn­ka­mi i jał­muż­ną, postem, modli­twą. Oni zaświe­cą przy zmar­twych­wsta­niu jak „blask skle­pie­nia”, czy­li zosta­ną wiel­ki­mi zwy­cięz­ca­mi, żeby użyć tu porów­na­nia spor­to­we­go. Dosłow­nie użył rów­nież Daniel cza­sow­ni­ka „budzić się”, powró­cić do życia”. I ten frag­ment jest naj­daw­niej­szą wzmian­ką wyra­ża­ją­cą tak wprost wia­rę w zmar­twych­wsta­nie umar­łych (zob. B. Alfrink, Bib 40 [ 1959] 355–571).

Eucha­ry­stia nam pod­po­wia­da jak żyć nadzie­ją zmar­twych­wsta­nia. Uświę­cać się. Współ­pra­co­wać z Miło­sier­nym Bogiem, któ­ry jest Panem wszyst­kie­go. To Jego opie­ka ota­cza ludzi każ­de­go cza­su. I choć bar­dzo trud­no nam przy­jąć cza­sa­mi w życiu cier­pie­nie i ból, to ocze­ku­je­my nowej szan­sy. Dla­te­go nie trak­tu­je­my spo­tka­nia z koń­cem świa­ta czy śmier­cią jak ska­zań­cy gilo­ty­ny. Ziar­no musi obumrzeć, by wyda­ło plon. Krzyż — sym­bol śmier­ci stał się prze­cież sym­bo­lem życia. Taka jest nauka Jezu­sa, któ­rą gło­si. I jej się trzy­maj­my. Amen.

/​ ks. inf. Dariusz Raś/