0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Figowce

Figowce

Dziś pra­gnę podzie­lić się z Wami spo­strze­że­nia­mi na temat dwóch istot­nych wek­to­rów Sło­wa Boże­go, któ­re skrzy­żo­wa­ne uka­zu­ją, jak w mądry spo­sób może­my pod­cho­dzić do nasze­go życia ducho­we­go. Zacznij­my od przy­po­wie­ści Jezu­sa o figow­cu. Wła­ści­ciel win­ni­cy zwra­ca uwa­gę na figo­wiec, któ­ry przez trzy lata nie wyda­je owo­ców. Jego decy­zja, by wyciąć bez­u­ży­tecz­ne drze­wo, jest zupeł­nie uza­sad­nio­na — po tak dłu­gim cza­sie poszu­ki­wa­nia owo­ców racjo­nal­ne jest pod­ję­cie takiej decy­zji. Drew­no przy­da się na spa­le­nie. W tym przy­pad­ku poja­wia się cier­pli­wy, dobry ogrod­nik, któ­ry pro­si o jesz­cze jeden rok pró­by. Proś­ba ta jest peł­na nadziei i miło­ści, nawo­zu i codzien­nej tro­ski. Ogrod­nik zaopie­ku­je się figow­cem w ocze­ki­wa­niu na przy­szły, buj­ny owoc. Posta­wa cier­pli­wo­ści i zaufa­nia spra­wia, że nawet jało­we drze­wo może dać owoc, jeśli tyl­ko zosta­nie odpo­wied­nio pielęgnowane.

Jezus-Mesjasz-Pan wie­le zain­we­sto­wał w drze­wo figo­we jakim był Izra­el. Przez trzy lata cho­dził, nauczał, uzdra­wiał, wypę­dzał demo­ny, oka­zy­wał moc dając licz­ne świa­dec­twa tego. Jezus-Bóg-Czło­wiek był bar­dzo dobrym, cier­pli­wym dziec­kiem Izra­ela. Jed­nak wie­my, że Jego naród w demo­kra­tycz­ny spo­sób, przed Piła­tem wydał wyrok „ukrzy­żuj Go!”. Zamor­do­wa­li swo­je­go Mesja­sza ręka­mi Rzy­mian na krzy­żu. Po latach, w 70 roku po naro­dze­niu Chry­stu­sa nie­cier­pli­wy poli­tyk-cesarz Tytus z rzym­ską armią zdo­był i zbu­rzył Jeru­za­lem. Znisz­czył świą­ty­nię sta­re­go kul­tu. Nie pozo­stał po niej kamień na kamie­niu, tyl­ko Ścia­na Pła­czu. Resz­ta Izra­ela oca­la­ła w posta­ci licz­nej pozo­sta­łej dia­spo­ry oraz naro­dzin nowej wspól­no­ty chrze­ści­jan. Ale­go­rycz­ne figo­we drze­wo odro­dzi­ło się. 

Przyj­rzyj­my się jesz­cze posta­ci Józe­fa z Naza­re­tu. Jego uro­czy­stość była ozdo­bą ubie­głe­go tygo­dnia. Jakim on był wspa­nia­łym „figow­cem”, jakiż wspa­nia­ły przy­niósł owoc? Jak wie­cie, Józef był potom­kiem kró­la Dawi­da. W Ewan­ge­lii Mate­usza (1, 1–16) znaj­du­je się cała gene­alo­gia Jezu­sa, któ­ra uka­zu­je, że Józef, mąż Maryi, jest szlach­ci­cem. Dzie­je się to w kon­tek­ście wypeł­nie­nia pro­roctw sta­ro­te­sta­men­to­wych, któ­re zapo­wia­da­ły, że Mesjasz ma pocho­dzić z Izra­ela i z rodu kró­la. Józef to czło­wiek głę­bo­ko pra­wy i peł­ny wraż­li­wo­ści na Boga i na innych. Jego życie opar­te jest na zasa­dach ducho­wych Pra­wa-Tory. To dostar­cza fun­da­men­tów ducho­we­go roz­wo­ju dla same­go Jezu­sa. Józef słu­chał pra­wa pań­stwo­we­go Rzy­mian, poszedł zapi­sać się do Betle­jem za cza­sów Augu­sta i pła­cił podat­ki. Józef naj­bar­dziej cier­pli­wie i czuj­nie słu­chał jed­nak natchnień z nie­ba, zawie­rzał Bogu pomi­mo nie­pew­no­ści i zasko­cze­nia roz­wo­jem sytu­acji wokół żony Maryi. Józef był „figow­cem”, przy­no­szą­cym owo­ce o wła­ści­wym czasie.

Co w nas potrze­bu­je takiej cier­pli­wo­ści, czuj­no­ści i pie­lę­gna­cji? Jak­że czę­sto w naszym życiu rów­nież doświad­cza­my momen­tów, gdy wyda­je się, że nasza ducho­wość i nasze dzia­ła­nia nie przy­no­szą ocze­ki­wa­nych owo­ców? Albo że coś nie gra, nie har­mo­ni­zu­je. I sta­wia­my wte­dy opór, zamiast cier­pli­we­go słu­cha­nia natchnień Boga i ludzi, roze­zna­wa­nia. Św. Józef uczy nas, jak powin­ni­śmy pie­lę­gno­wać naszą ducho­wość, meta­fi­zycz­ną wraż­li­wość. Niech ta Eucha­ry­stia umoc­ni nas w naszej misji bycia „figow­cem”, któ­ry wyda­je owo­ce zawsze i w odpo­wied­nim cza­sie. Moty­wu­je­my sie­bie nawza­jem do wzra­sta­nia w łasce w ogro­dzie pla­nu Boga. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/