Dzisiejsza Ewangelia o błogosławionych powinna być dla wszystkich obowiązkową Lekturą. Powiem więcej: jest. Dla nas jest Ona elementarzem życia na ziemi. Dlatego trzeba uczyć się Jej na pamięć. Według Niej żyć. Dla agnostyków, ateistów, a nawet prześmiewców chrześcijaństwa ta treść jest obowiązkowa z innego powodu: trzeba poznać w tych wersach to, co stanowi o biblijnej tożsamości tej cywilizacji i to, co np. stanowi o dziedzictwie tego miasta. Czytać te fragmenty należy po to, aby poznać chrześcijaństwo takim, jakim rysował je Chrystus, takim jak widzieli je chrześcijańscy założyciele tego miasta.
„Błogosławieni” to zachęta Pana do rozwijania osobistej, indywidualnej wolności. I do praktykowania cnoty. Słowa dzisiejszej Ewangelii skierowane są do wszystkich na ziemi. To pochwała chrześcijańskiej wolności: nie jedynie wolności od grzechu, moralnego upadku i śmierci. Jest to wolność perspektywiczna, pozytywna, ta z której korzystamy, żyjąc przy Bogu i wśród ludzi na co dzień. „Błogosławieni” tzn. wolni i szczęśliwi z owoców życia.
„Błogosławieni” to również zachęta Pana skierowana na niebieskiej planecie Ziemia do wszystkich (świętych i nieświętych), aby budować tożsamość wspólną ludzi. To swoista konstytucja wartości „miasta położonego na wzgórzu”, światła dla świata. Chrystus umierał przecież za i dla wszystkich. W Nim „nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety” (Ga 3,28). Wszyscy są powołani przez Boga (dla inaczej myślących: przez okoliczności życia), niezależnie od statusu, do wnoszenia dobra wspólnego. A skoro tak jest, to praca każdego i każdej nad dobrostanem, dobrobytem oraz świętością winna być premiowana, nagradzana i doceniana. A nie piętnowana.
„Błogosławieni’ to głos o naprawie tego świata, tej Polski, tej diecezji, tego miasta, tej wspólnoty, tej rodziny. Nie są one abstrakcyjną listą 8 zdań: one przecież stworzyły Europę, Amerykę, one są programem dla wszystkich. I być może to my chrześcijanie najbardziej potrzebujemy przypomnienia o błogosławionych, duchowych fundamentach społeczeństwa zachodniego. Niepotrzebnie przez długi czas dzieliliśmy świat na „święty” i „świecki”: Miasto Boga i Miasto Człowieka. Naszym obowiązkiem wobec bliźnich i Boga jest pracować na rzecz społeczeństwa według najgłębszych zasad przesiąkniętych głoszoną dziś Ewangelią. Ten obowiązek nigdy nie był bardziej naglący. Hodie, dzisiaj trzeba zacząć na serio żyć według słów tej Ewangelii; Jej nowe horyzonty pozwalają inaczej zobaczyć to, co dzieje się w życiu. Kto dobrze zna tę Ewangelię i przyjął ją całym sercem, ten będzie szczęśliwy, błogosławiony, święty. Wbrew wszystkiemu. Słyszycie co mówi nam Jezus? Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie (Mt 5, 12a). Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/