0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Bezrobocie

Bezrobocie

W 2008 roku papież Bene­dykt XVI zasko­czył słu­cha­czy XXI wie­ku mówiąc: „pierw­sze prze­sła­nie tej przy­po­wie­ści to fakt, że gospo­darz nie zno­si – jeśli tak moż­na powie­dzieć – bez­ro­bo­cia i chce, by wszy­scy pra­co­wa­li w jego win­ni­cy” (Mt 20). Rze­czy­wi­ście Bóg – jako Dobry Gospo­darz nie zno­si bez­ro­bo­cia. Oczy­wi­stą infor­ma­cją jest nad­przy­ro­dzo­na war­tość dena­ra. Ta mone­ta w przy­po­wie­ści Jezu­so­wej sym­bo­li­zu­je zdo­by­cie życia wiecz­ne­go. Gospo­darz świa­ta cią­gle poszu­ku­je chęt­nych, nakła­nia do pra­cy i „uma­wia się” zawsze o jed­ne­go dena­ra, a obda­rza­jąc kogoś z koń­ca listy zatrud­nio­nych tym dena­rem niko­mu z pra­cu­ją­cych nie wyrzą­dza żad­nej krzyw­dy. Oka­zu­je przy tym swo­ją wspa­nia­ło­myśl­ność, hoj­ność, łaska­wość i miło­sier­dzie. Z pozo­ru wydać się to może nie­spra­wie­dli­we. Nic bar­dziej myl­ne­go. Taki jest plan Boga, uni­wer­sal­ny, prze­zna­czo­ny dla wszyst­kich — gest miło­sier­dzia zapra­sza­ją­cy do nowe­go świata.

Bóg nie lubi bez­ro­bo­cia w żad­nym aspek­cie: bra­ku miejsc pra­cy, bra­ku pra­cy dla mło­dych i dla star­szych, ale rów­nież bra­ku ludz­kiej pra­cy nad sobą. Leni­wi nie dosta­ją dena­ra. Nie roz­po­zna­li oka­zji życia, zaspa­li, uni­ka­li wszel­kiej dobrej aktyw­no­ści. Życie nie może być wypeł­nio­ne bło­gim nie­rób­stwem, dolce far-nien­te (wł.). To pomył­ka w oce­nie wagi cza­su. Doświad­cze­nie pra­cy jest nie­zbęd­ne. A nie­któ­rzy nawet uwal­nia­ją mło­dych od pra­cy, aby było im lżej, od pra­cy, któ­rej sami doświad­czy­li w mło­do­ści, od pra­cy, któ­ra ich samych życie zbu­do­wa­ła. Gubią przy tym wątek wycho­wa­nia mło­dych i przy­czy­nia­ją się do wzro­stu poko­le­nia „zło­tej mło­dzie­ży”. Inni zaś myl­nie myślą, że same uczyn­ki mogą zapew­nić szczę­ście, „zapra­co­wu­ją się na śmierć” – nie pamię­ta­ją zupeł­nie o innej for­mie pra­cy: modli­twie, sakra­men­tach, o głę­bo­ko­ści rela­cji z Gospo­da­rzem świa­ta, któ­ry chce spoj­rzeć w oczy ludz­kie. Prze­cież uczyn­ki ludz­kie nie mają więk­szej war­to­ści niż łaska Boża, a na pew­no nie sta­no­wią pasz­por­tu do nie­ba. Potrze­ba jest w pra­cy pro­por­cja w poj­mo­wa­niu naszej roli w Bożej win­ni­cy. Nie­któ­rzy w tym zapa­mię­ta­niu, pra­co­ho­li­zmie nie pamię­ta­ją o słusz­nej mie­rze odpo­czyn­ku, świę­to­wa­niu dnia świę­te­go, dniu postu. To rów­nież Bogu nie może się podobać.

W pismach sta­ro­chrze­ści­jań­skich żywy jest motyw dena­ra na życie wiecz­ne. Na tej Eucha­ry­stii pamię­taj­my, że to jed­nak dzię­ki łasce Chry­stu­sa może­my wra­cać do raju. Bra­mą powro­tu jest tyl­ko On, Chry­stus (por. J 10,7), a otwie­ra się ona przez chrzest prze­ży­wa­ny w real­nym dzia­ła­niu na zie­mi. „Jesz­cze nie jesteś w raju, kate­chu­me­nie — mówił św. Grze­gorz z Nys­sy do kan­dy­da­tów na chrze­ści­jan — jesz­cze dzie­lisz wygna­nie Ada­ma, swe­go pierw­sze­go ojca. Teraz bra­ma się otwie­ra. Pójdź tam, skąd wysze­dłeś!” Nowe ser­ce, jakie daje nam Jezus, pozo­sta­je w ryt­mie sys­te­ma­tycz­nej aktyw­no­ści rodzin­nej, pra­cy zawo­do­wej, jak i w uczyn­kach chrze­ści­jań­skich – w modli­twie – w poście – w jał­muż­nie. Cho­dzi jed­nak nie o samą pra­cę dla pra­cy czy wypeł­nia­nie przy­ka­zań, ale o motyw prze­wod­ni życia nace­lo­wa­ny na powrót do domu Ojca Nie­bie­skie­go. To sens życia odnaj­dy­wa­ny poza hory­zon­tem. Bóg, co praw­da, nie zno­si bez­ro­bo­cia swo­ich córek i synów, jed­nak wzy­wa nas do pra­cy z tego powo­du, że nie­bio­sa góru­ją nad zie­mią i war­to je zdo­by­wać (Ps 145). 

/​ks. inf. Dariusz Raś/