0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Anemia

Anemia

Zakoń­czył się w ubie­głym tygo­dniu XVIII Kon­kurs Cho­pi­now­ski. Pew­nie to naj­waż­niej­sze wyda­rze­nie tego roku w Pol­sce. Wygrał Kana­dyj­czyk Bru­ce Liu, któ­ry wzru­szał grą. Mówio­no: „To, co dzi­siaj poka­zał lau­re­at w kon­cer­cie było eks­pre­sją wiel­kiej maestrii, nie­zwy­kłej wraż­li­wo­ści, zna­ko­mi­tej pia­ni­sty­ki, nad­zwy­czaj­ne­go pano­wa­nia nad całym mate­ria­łem”. Grał nie­zwy­kle ener­gicz­nie, poru­szał się nad kla­wia­tu­rą, zde­cy­do­wa­nie pano­wał nad dźwię­kiem. Nie moż­na było posą­dzić go o ane­micz­ność. Nie wia­ło nudą, lecz prze­ciw­nie, eks­pre­sją muzy­ki Fry­de­ry­ka Cho­pi­na, któ­ra wzno­si ser­ce słu­cha­czy do nie­ba w każ­dym poko­le­niu, w każ­dym regio­nie globu.

Podob­nie jest z dzi­siej­szy­mi sło­wa­mi litur­gii sło­wa. Są pozba­wio­ne wszel­kiej ducho­wej ane­mii, nudy, tej zna­nej cho­ro­by świa­ta. Sło­wa, któ­re odczy­ta­li­śmy ema­nu­ją aktyw­no­ścią. Wzma­ga­ją myśle­nie i powo­du­ją dzia­ła­nie. Prze­cież Jezus Chry­stus nie spo­tka i nie ule­czy ludzi-leniw­ców, tych bier­nych, tych bez życia. Odczy­tu­je­my tę zasa­dę z Ewan­ge­lii. Nagro­ma­dzo­no w niej tyle aktyw­no­ści w histo­rii nie­wi­do­me­go żebra­ka, Bar­ty­me­usza, syna Tyme­usza. Zaob­ser­wuj­my „ener­gię” słów-cza­sow­ni­ków: sie­dzieć, sły­szeć, wołać, lito­wać się, umilk­nąć, przy­sta­nąć, rzec, zawo­łać, przy­wo­łać, mówić, być, wstać, zrzu­cić, zerwać się,  przyjść, prze­mó­wić, chcieć, uczy­nić, przej­rzeć, iść, uzdro­wić, pójść (za Nim). W tak krót­kim tek­ście gra­ma­ty­ka aż huczy od cza­sow­ni­ków. Wie­le z nich potra­fi nami poru­szyć nawet po tysią­cach lat, opo­wia­da­jąc pięk­no spo­tka­nia Bar­ty­me­usza ze Zba­wi­cie­lem. Jakie­go Jezu­sa Chry­stu­sa znaj­du­je­my w tym frag­men­cie? Peł­ne­go eks­pre­sji. Aktyw­ne­go w zba­wia­niu, uzdra­wia­niu ludzi i świa­ta. Akor­dy ewan­ge­licz­ne­go prze­sła­nia nas poru­sza­ją. Taka jest nie nar­ra­cja, ale praw­da: nasz Zba­wi­ciel, Jezus Chry­stus, śmierć zwy­cię­żył, a na życie rzu­cił świa­tło przez Ewan­ge­lię. Nie przy­szedł, aby Jemu słu­żo­no, ale aby nam rzu­cić świa­tło i nas przygarnąć.

Zna­my dobrze z dzie­ciń­stwa wiersz o leni­stwie. Może przy­po­mnij­my sobie choć­by jego krót­ki frag­ment, któ­ry w kon­tek­ście świa­dec­twa chrze­ści­jań­skie­go, naszych obo­wiąz­ków modli­twy, postu i jał­muż­ny nabie­ra nowe­go sen­su. Bo cóż to za zbit­ka słów: wie­rzą­cy leń. Bez ewan­ge­licz­nej aktyw­no­ści świat prze­cież przygaśnie:
Na tap­cza­nie sie­dzi leń,
Nic nie robi cały dzień.
„O, wypra­szam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto sie­dzi na tapczanie?
A kto zjadł pierw­sze śniadanie?
A kto dzi­siaj pluł i łapał?
A kto się w gło­wę podrapał?
A kto dziś zgu­bił kalosze?
O — o! Proszę!”
Poeta Jan Brze­chwa, adept szkół jezu­ic­kich dobrze wie­dział i dziś jak­by nam przy­po­mi­na: nie war­to być kato­li­kiem-ane­mi­kiem na kana­pie życia. 

Przy­po­mnij­my sobie dla­te­go nawza­jem praw­dę: Naj­więk­szym Kom­po­zy­to­rem świa­ta jest sam Pan Bóg. Uczy­nił wiel­kie rze­czy dla nas. Doce­niaj­my tę stwór­czą i zbaw­czą aktyw­ność Wszech­mo­gą­ce­go Boga, któ­ry pod­trzy­mu­je nasz świat w ist­nie­niu. Tę aktyw­ność naśla­duj­my. O niej to brzmiał psalm 126: Pan uczy­nił nam wiel­kie rze­czy i ogar­nę­ła nas radość. I pro­sił: Odmień zno­wu nasz los, Panie, jak odmie­niasz stru­mie­nie na Połu­dniu. Oczy­wi­ście nie cho­dzi o ludz­ką nadak­tyw­ność, gorącz­kę dzia­ła­nia, siło­wa­nie się z rze­czy­wi­sto­ścią, jakąś siłacz­kę, ale o reali­za­cję, odmia­nę, fina­li­za­cję, speł­nie­nie i szczę­ście w tej pano­ra­mie Boże­go zamia­ru jaką jest następ­ny tydzień. Niech ta Eucha­ry­stia zaszcze­pi nas na wszel­kie obja­wy ane­mii ducha i zapa­li do solid­ne­go dzia­ła­nia. Bądź­my naśla­dow­ca­mi Jezu­sa, któ­ry doko­nu­je wiel­kich rze­czy. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/